Wcześniej mieszkaniec powiatu kaliskiego złożył wniosek do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o wypłatę rekompensaty za niesprzedane w dniu Wszystkich Świętych chryzantemy; przypomnijmy, że z powodu pandemii rządzący zamknęli cmentarze. Mężczyzna deklarował, że miał ponad 36 tysięcy sztuk donic tych kwiatów, co zgodnie z przelicznikiem dawało kwotę ponad 722 tysięcy złotych odszkodowania. Jednak dokumenty wzbudziły podejrzenia, więc gospodarstwo „poszkodowanego" ogrodnika odwiedził prokurator. Okazało się, że mężczyzna faktycznie posiada chryzantemy, ale zaledwie 400 doniczek, dlatego oskarżono go o oszustwo, do czego 29-latek się nie przyznał. - Oświadczył, że chryzantemy otrzymał od 95-letniego dziadka, który niebawem po darowiźnie zmarł. Tłumaczył też, że kwiaty w końcu udało mu się sprzedać na giełdzie we Wrocławiu - wyjaśnił Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - W toku czynności nie ustalono, by dokonał zgłoszenia darowizny we wskazanym zakresie, a jego telefon w deklarowanym terminie nie logowała się we Wrocławiu. Dalsze czynności nie wykazały, by w danym terminie mężczyzna posiadał podpisaną umowę na dostarczenie wody do podlewania takiej ilości kwiatów. Również ocena jego gospodarstwa nie potwierdziła, by dysponował odpowiednim areałem ziemi do przechowywania takiej ilości roślin.
Śledztwo przeciwko 29-latkowi prowadziła Prokuratura Rejonowa w Kaliszu. Postępowanie zakończono, a akt oskarżenia trafił do sądu. Ogrodnikowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
AW, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze