Kobieta do lekarza zgłosiła się z bólami i uciskiem w klatce piersiowej. Pomocy szukała na wieczorynce przy szpitalu w Jarocinie. Z informacji, jakie miała przekazać lekarzowi, czyli obecnie oskarżonemu o brak odpowiedniej diagnostyki Michałowi L., wynikało, że największe dolegliwości odczuwała dwa dnie przed wizytą w gabinecie, jednak ból nie ustawał, dlatego postanowiła poszukać pomocy.
Dyżurujący wtedy Michał L. zlecił EKG i jak wynika z materiałów zebranych w czasie postępowania przeprowadził wywiad lekarski. Badanie i rozmowa z pacjentką o jej dolegliwościach według oskarżonego nie dawały obaw o życie 49-latki. Jednak kobieta po powrocie do domu straciła przytomność i mimo akcji reanimacyjnej przeprowadzonej przez pracowników pogotowia ratunkowego, mieszkanka powiatu jarocińskiego zmarła. Zlecona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu sekcja zwłok wykazała, że powodem śmierci był zawał serca.
Sprawą zajęła się prokuratura, która zleciła dodatkowe badania, które przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie. – Otrzymana z Krakowa opinia biegłych potwierdziła, że przyczyną śmierci 49-latki był zawał serca. Z ekspertyzy wynikało też, że standardowym badaniem, pozwalającym wykluczyć lub potwierdzić zawał serca, jest badanie krwi, określające stężenie troponiny. Niewykonanie badania, niezależnie od wyników EKG, wyczerpuje znamiona błędu lekarskiego – informuje Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Lekarzowi zarzucono, że udzielając porady ambulatoryjnej 49-letniej pacjentce, nie przeprowadził właściwej diagnostyki, zaniechał przeprowadzenia właściwych badań, czym naraził ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Lekarz nie przyznaje się do winy. W trakcie postępowania oraz przed sądem podkreślał, że diagnostyka, jaką przeprowadził była prawidłowa i wystarczająca.
Zdarzenie miało miejsce w listopadzie 2017 roku. Sprawa przeciwko 33-letniemu lekarzowi ruszyła w tym tygodniu. Medykowi grozi 5 lat pozbawienia wolności.
AW, fot. pixabay
Napisz komentarz
Komentarze