Przypomnijmy: tragedia rozegrała się późnym wieczorem 22 kwietnia 2014 roku CZYTAJ WIĘCEJ Na wysokości Galerii Ostrovia, na krajowej „25”, citroen Xsara Picasso uderzył w poruszającą się w poprzek jezdni koparkę, która nagle wyjechała z pobliskiej budowy. Śmierć na miejscu poniósł 45-letni pasażer samochodu, a trzy inne osoby zostały ciężko ranne. Według śledczych kierowca koparki, nie wzywając pomocy ani nie udzielając jej poszkodowanym, uciekł z miejsca zdarzenia. Jak później ustalono nie on jeden; wraz z 49-latkiem uciekł też jego 25-letni krewny oraz 56-letni szef, znany w Kaliszu i okolicach biznesmen. Jak ustaliła w trakcie śledztwa prokuratura, to właśnie ów biznesmen miał najpierw polecić swojemu pracownikowi, by ten - bez wymaganych pozwoleń i należytej asekuracji – wjechał koparką na jezdnię, a już po wypadku nakłonić go do ucieczki, co sam również uczynił.
Śledczy postawili 56-letniemu przedsiębiorcy trzy poważne zarzuty: sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku, a także utrudniania postępowania karnego. Mężczyzna trafił do aresztu, w którym przebywa do dziś. I właśnie na przedłużający się tymczasowy areszt obrońcy biznesmena złożyli zażalenie. Adwokaci powołali się m.in. na brak przesłanek do stosowania aresztu, jak i na stan zdrowia 56-letniego mężczyzny. –Skarżący zwrócili uwagę, że stan zdrowia podejrzanego może ulec pogorszeniu na skutek dalszego stosowania tymczasowego aresztowania – mówiła dziś rozpatrująca wniosek sędzia Elżbieta Kościelniak.
W ocenie sądu argumenty adwokatów nie zasługiwały jednak na uwzględnienie. - Przedłużenie okresu tymczasowego aresztowania jest uzasadnione istnieniem zarówno ogólnej podstawy dowodowej wskazującej z dużym prawdopodobieństwem na sprawstwo podejrzanego w zakresie postawionych mu zarzutów, jak i przesłankami szczególnymi – uzasadniała sędzia Elżbieta Kościelniak. Sąd powołał się na opinię biegłego lekarza psychiatry, który badał podejrzanego. - Biegły nie wskazał żadnych okoliczności, które by przemawiały za natychmiastowym uchyleniem tego środka z uwagi na zagrożenie życia lub zdrowia podejrzanego – argumentowała sędzia.
Jednocześnie zdaniem sądu, istnieje realna obawa matactwa i to kolejny powód za utrzymaniem wobec 56-latka tymczasowego aresztu. Istotną rolę, zdaniem sądu, odgrywają tutaj synowie podejrzanego. W związku z tą sprawą dwaj mężczyźni odpowiadać będą prawdopodobnie za utrudnianie śledztwa. - Należy przyznać rację skarżącym, iż ta okoliczność bezpośrednio nie wpływu na przyjęcie zagrożenie matactwa ze strony podejrzanego, niemniej właśnie ten fakt postawienia takich zarzutów synom stwarza pewien kontekst sytuacyjny, w którym należy oceniać zachowanie oskarżonego – tłumaczyła sędzia Elżbieta Kościelniak.
A rola dwóch synów biznesmena jest tu niebagatelna, bowiem usłyszeli oni zarzuty utrudniania postępowania poprzez nakłanianie innych osób do zmiany zeznań, a jednocześnie działania jednego z nich miały doprowadzić, zdaniem prokuratury, do rodzinnej tragedii. 3 października ub.r. jeden z najbliższych członków rodziny popełnił samobójstwo poprzez powieszenie. Winą za jego śmierć prokuratura obciąża 33-letniego syna biznesmena, który miał nękać swoją ofiarę, co konsekwencji doprowadziło ją do zamachu na własne życie WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE PISALIŚMY TUTAJ
Zgodnie z decyzją sądu nie ma zatem powodów, by zrezygnować z tymczasowego aresztu biznesmena, a izolacja ta jest konieczna, by zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania. - Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że dla mnie to rozstrzygnięcie jest kuriozalne – przyznaje obrońca podejrzanego, Justyna Lenart - Mamy do czynienia ze sprawą takiego, a nie innego kalibru i wydaje się, że stosowanie tak drastycznego środka w postaci izolacji i tymczasowego aresztowania wobec podejrzanego już zdecydowanie toczy się za długo. Tym bardziej, że obrona proponowała zupełnie inne środki o charakterze nieizolacyjnym, w tym bardzo wysokie poręczenie majątkowe, poręczenie osoby godnej zaufania. W naszej ocenie byłyby to wystarczające środki na zabezpieczenie prawidłowości toku tego postępowania – tłumaczy Justyna Lenart.
Proponowane przez obronę poręczenie wynosiło 250 tysięcy złotych. O sprawie przedłużającego się tymczasowego aresztu 56-letniego przedsiębiorcy została poinformowana Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze