Do rywalizacji przystąpiło 1200 osób. Uczestnicy musieli się zmierzyć nie tylko z 12-kilometrową trasą, ale też z ponad 50 przeszkodami o zróżnicowanym poziomie trudności. – Mieliśmy do czynienia z przeszkodami wymagającymi dużej siły fizycznej oraz z przeszkodami wymagającymi odpowiedniej techniki. Wytrzymałość też miała istotne znaczenie, ponieważ odcinki między przeszkodami pokonywaliśmy biegnąc – wyjaśnia kaliszanin Tomasz Wilczyński, który postanowił spróbować swoich sił w tym biegu, wraz z Karolem Wilczyńskim, Szymonem Zaradnym oraz jedyną kobietą w tym kaliskim gronie, Arletą Piotrowską.
– Starty w takich ogólnopolskich imprezach, jak ta, wzmacniają nasz charakter i psychikę oraz pozwalają nam na sprawdzenie się w sytuacjach wymagających wysokiej sprawności fizycznej. Pamiętajmy jednak, że bez odpowiedniego przygotowania fizycznego, trudno by było ukończyć taki bieg. Nam się udało, gratulujemy wszystkim uczestnikom, którzy brali udział z nami i zachęcamy do startów w tego typu biegach – dodaje Tomasz Wilczyński.
Przeszkody, z jakimi zmagali się śmiałkowie, to m.in. przejścia po linie, bieg przez bagno, skakanie przez ogień, kontener z lodowatą wodą, a na koniec mur z potężnych futbolistów. – Dla prawdziwych twardzieli nie było przeszkody nie do przejścia. Impreza upłynęła pod znakiem doskonałej zabawy, a na metę zawodnicy docierali kompletnie ubłoceni, zmęczeni, ale uśmiechnięci. Wystartowaliśmy po to, by zebrać doświadczenie do kolejnego naszego celu, jakim jest start w jednym z najtrudniejszych biegów ekstremalnych w Polsce, Biegu Katorżnika. Start planowany jest na początku sierpnia, niedaleko Lublińca, a wraz z nami wystartują niektórzy nasi podopieczni – mówi Karol Wilczyński, który na co dzień jest trenerem personalnym.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze