W sobotę informowaliśmy o zdarzeniu, które miało miejsce na terenie jednej z kaliskich galerii handlowych. Na prośbę naszej czytelniczki opisaliśmy sytuację, która wzbudziła sporo emocji i oburzenia. Kobieta zgłosiła się do nas, twierdząc, że podczas zakupów poczuła, jak stojący za nią mężczyzna się o nią ociera, a następnie dotyka ją po intymnych częściach ciała. W odpowiedzi na ten incydent zaczęła krzyczeć i gonić mężczyznę aż do dworca, po czym miała zgłosić sprawę na policję, deklarując, że "nie odpuści temu mężczyźnie".
Po publikacji artykułu skontaktowała się z nami administracja galerii, twierdząc, że taka sytuacja nie miała miejsca. W celu weryfikacji tych informacji podjęliśmy rozmowy z policją. Okazało się, że funkcjonariusze pionu kryminalnego faktycznie przeglądali monitoring w galerii, jednak ich analiza również nie potwierdziła wersji wydarzeń przedstawionej przez kobietę.
- Policjanci faktycznie byli w galerii handlowej. Jednak w ogóle taka sytuacja nie miała tam miejsca – mówi nam podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa KMP w Kaliszu
Co zaskakujące, kobieta, która twierdziła, że zgłosiła sprawę na policję, w rzeczywistości na komendę nawet nie dotarła. Rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu potwierdziła nam, że żadne zawiadomienie w tej sprawie nie zostało złożone. Policjanci pojawili się w galerii nie po zgłoszeniu incydentu przez kobietę, lecz z powodu naszego artykułu.
W celu wyjaśnienia całego zajścia ponownie skontaktowaliśmy się z rzekomo pokrzywdzoną kobietą. Mimo początkowych zapewnień, że sprawa była zgłoszona na policję, kontakt nagle z nią się urwał, a jej profil w mediach społecznościowych zniknął. Trudno stwierdzić co kierowało kobietą, niemniej jednak artykuł wywołał wiele kontrowersji, a w komentarzach widać było, że temat jest bardzo angażujący.
Jako portal informacyjny o bardzo dużych zasięgach wielokrotnie pomogliśmy już naszym czytelnikom w różnych sprawach, za co wyrażali swoją wdzięczność. Często nasze publikacje mobilizowały również służby do szybszej reakcji. Niestety w tym przypadku wyszło inaczej, niż zamierzaliśmy, a finał zaskoczył również i nas.
Napisz komentarz
Komentarze