Bohaterem spotkania okazał się Michał Balcerzak. Napastnik Prosny już po niespełna dwóch kwadransach miał na swoim koncie dwa gole. Najpierw ze stoickim spokojem wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości Robertem Sobczakiem, a nieco później dopełnił formalności przy wrzutce na krótki słupek.
Te dwa gole dały miejscowym nieco więcej swobody i pewności siebie. Popularny „Balon” jeszcze przed przerwą mógł nawet ustrzelić hat-tricka, ale tym razem posłał piłkę obok słupka. Mimo że Prosna miała inicjatywę i rzadko dopuszczała rywali w okolice swojego pola karnego, to nie uniknęła niepotrzebnego przestoju. Przytrafił się on kaliskiej drużynie na początku drugiej połowy, z czego przyjezdni skrzętnie skorzystali. W 58. minucie jednego z przeciwników nieprzepisowo powstrzymał Piotr Kliber, co skutkowało rzutem karnym, którego na gola zamienił Tobiasz Konieczny. – Na szczęście po stracie tej bramki potrafiliśmy odpowiednio zareagować, uspokoić grę, zaliczyć jeszcze jedno trafienie i dowieźć cenne trzy punkty do końca – wylicza trener Mateusz Żółtek.
Gola, który w zasadzie przesądził o inauguracyjnym triumfie biało-amarantowych, zdobył w 74. minucie Mateusz Jarczewski. Pomocnik kaliskiej jedenastki pewnym uderzeniem pod poprzeczkę sfinalizował akcję Tomasza Malinowskiego prawym skrzydłem i efektowne odegranie piętą w wykonaniu Balcerzaka. W końcówce rozmiary zwycięstwa mógł zwiększyć Marcin Łyskanowski, ale w dogodnej sytuacji strzelił obok bramki.
– Debiut w roli pierwszego trenera uważam za bardzo udany. Cieszy nas to, że już w pierwszej kolejce zdobyliśmy komplet punktów. Nasza gra wyglądała całkiem dobrze, mimo tego niepotrzebnego błędu w drugiej połowie – podsumował trener Żółtek.
Jak podkreśla szkoleniowiec, możliwości zespołu na tę rundę będzie można ocenić po kilku najbliższych tygodniach. – Wszystko wyklaruje się po paru kolejkach. Wtedy też okaże się, w którym tak naprawdę miejscu jesteśmy i co jeszcze musimy poprawić w naszej grze. Do drużyny dojdą jeszcze nowi zawodnicy. Na pewno wróci do bramki Adam Dwornik, z czego bardzo się cieszę. Rozmawiamy jeszcze z jednym zawodnikiem i zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni – wyjawił Mateusz Żółtek.
Tymczasem w najbliższą niedzielę kaliski zespół ponownie wystąpi w roli gospodarza. Tym razem na boisku przy ulicy Łódzkiej przyjmie ekipę WKS-u Witaszyce. Początek spotkania tradycyjnie o godzinie 11:00.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze