Trzy kolejne porażki chluby beniaminkowi nie przyniosły, stąd w sobotę udał się on na boisko przeciwnika z mocnym postanowieniem poprawy i zdwojoną chęcią zdobycia kompletu punktów. Początek rywalizacji do złudzenia jednak przypominał potyczki z Jarotą Jarocin czy Wdą Świecie, w których kaliszanie szybko zmuszeni byli do odrabiania strat. Tak też właśnie było na boisku w Ostrowie Wielkopolskim, bo już w 5. minucie rezultat otworzył defensor Centry Tomasz Adamiak, który skutecznie wyegzekwował karnego podyktowanego za faul Jacka Paczkowskiego na Jakubie Michalskim. Kwestią sporną pozostaje to, czy przewinienie nastąpiło w obrębie „szesnastki”, czy tuż poza nią. Gol jednak padł, a KKS znów został poddany próbie, której poprzednio nie potrafił sprostać. Na szczęście tym razem czarny scenariusz się nie ziścił. Podopiecznym Krzysztofa Pawlaka szybko bowiem udało się doprowadzić do wyrównania, a potem w pełni kontrolować zawody i zapewnić sobie premierowe punkty.
Fot. Karina Zachara (kkskalisz.pl).
Do remisu w 13. minucie doprowadził Michał Kucharski, który jeszcze w zeszłym sezonie seryjnie trafiał na trzecioligowych boiskach grając w barwach Centry. W sobotę z zimną krwią sfinalizował kontratak, uderzając płasko z okolicy 17. metra. Losy meczu rozstrzygnęły się tuż przed ostatnim kwadransem. Gola dającego kaliskiej drużynie prowadzenie zdobył Konrad Chojnacki, o którym defensorzy gospodarzy kompletnie zapomnieli przy rzucie rożnym wykonywanym przez Łukasza Grabowskiego. Pozostawiony bez opieki skrzydłowy KKS-u spokojnie oczekiwał na piłkę stojąc przy dalszym słupku, a gdy ta powędrowała w jego stronę, trącił ją głową praktycznie do pustej siatki. Chojnacki raz jeszcze dał się we znaki rywalom, gdy tuż po wznowieniu przez nich gry wyłuskał im futbolówkę, po czym został sfaulowany w odległości kilkunastu metrów od bramki. Rzut wolny znakomicie spożytkował Błażej Ciesielski, który perfekcyjnie uderzył nad murem, nie do obrony dla golkipera Centry.
wideo: Norbert Gałązka (kkskalisz.pl)
Gole Chojnackiego i Ciesielskiego były zwieńczeniem przyzwoitej postawy przyjezdnych w drugiej połowie. W tej części meczu niepodzielnie rządzili oni na murawie i przy odrobinie szczęścia mogli wygrać wyżej. Szans ku temu było jeszcze kilka. Najlepszą miał Kucharski, który w sytuacji sam na sam kropnął w golkipera. O pechu mógł z kolei mówić Ciesielski, po którego wrzutce piłka dwukrotnie odbiła się od górnej części poprzeczki.
Mecz z Centrą rozegrany został bez udziału publiczności, choć zza stadionowego płotu drużynę gości głośno wspierała ponad 100-osobowa grupa kibiców. Doping kaliskich fanów będzie niezbędny dla teamu z grodu nad Prosną już w najbliższą sobotę, gdy podejmie on niepokonanego lidera z Kleczewa.
Michał Sobczak
***
Napisz komentarz
Komentarze