Ze spontaniczną inicjatywą pomocy koledze wyszli strażacy OSP Piwonice. – Nie pozwolono nam na zorganizowanie zbiórki pieniędzy do puszek, ponieważ jest to obwarowane surowymi przepisami, dlatego postanowiliśmy pomóc inaczej. Na własny koszt wydrukowaliśmy kilka tysięcy ulotek informujących o akcji na rzecz Wojtusia i ruszyliśmy z nimi w miasto – mówi Rafał Kasperkiewicz z OSP Piwonice.
Z inicjatywą zorganizowania "ulotkowej" akcji wyszli strażacy z OSP Piwnonice (na zdj.). Wsparli ich drugowie z Dobrzeca i Sulisławic
Druhów postanowili wesprzeć strażacy z OPS Dobrzec i Sulisławice. W sumie około 20 ratowników wyposażonych w ulotki odwiedziło od piątku do niedzieli m.in. mieszkańców Sulisławic i Szczypiorna, parking przed Galerią Amber, parkingi przez kilkoma supermarketami, Giełdę Kaliską, targowisko przy ul. 3 Maja oraz kaliskie kościoły. – Bardzo pomógł nam proboszcz parafii przy ul. Częstochowskiej, którego uprzedziliśmy o naszej akcji, a on ogłosił ją podczas mszy. Ludzie wychodzący z kościoła już wiedzieli o sytuacji Wojtka i chętnie wyciągali rękę po ulotkę – dodaje Rafał Kasperkiewicz. Strażacy szacują, że rozdali około 7 tysięcy ulotek. – Jak mogliśmy, tak pomogliśmy. Myślę, że każda pomoc się przyda – mówi Rafał Kasperkiewicz.
Wcześniej do akcji włączyli się strażacy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu, w której pracuje tata Wojtka. Pożarnicy nagrali filmik, w którym zachęcają do wpłacania pieniędzy na operację maluszka, a także rozesłali apele do wszystkich zawodowych i ochotniczych straży pożarnych w kraju o zorganizowanie wewnętrznych zbiórek.
Tymczasem w niedzielę, 14 lutego w samo południe na ostrowskim rynku odbędzie się – również z inicjatywy strażaków - charytatywny Koncert pod hasłem „I ty możesz zostać Walentynką dla Wojtusia”. Na scenie pojawią się Garash, Uwaga i Centrala57. Impreza potrwa do godz. 16.00.
Przez cały weekend, głównie w niedzielę, strażacy odwiedzali najbardziej zatłoczone miejsca, informując o akcji
Tata Wojtusia, mł. kpt. Łukasz Portasiak pracuje w kaliskiej straży pożarnej od 6 lat. Jego synek, który jest jeszcze w brzuchu mamy, ma poważną wadę serca - HLHS. Wojtuś nie ma wykształconej lewej komory serca, a do tego ma nieprawidłowy splot żył płucnych. Na jedyne możliwe rozwiązanie, czyli wstawienie stentów było już za późno. Chłopiec musi urodzić się z wadą, która jest na tyle skomplikowana, że operacja będzie musiała odbyć się natychmiast po porodzie.
Ulotki, które wydrukowali na własny koszt, rozdawali też pod kościołami. W sumie do kaliszan trafiło ich około 7 tys.
Żeby uratować Wojtusia trzeba wyjechać do kliniki w Niemczech, a to kosztuje i to sporo, bo 350 tysięcy złotych. Sumę tę rodzice muszą zebrać do 16 lutego. Aktualnie na koncie fundacji Siepomaga znajduje się niespełna 276,5 tys. zł.
Wojtusiowi można pomóc, dokonując wpłaty na rachunek Fundacji:
86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem „Wojciech Portasiak"
Dla wpłat zagranicznych:
USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024 z dopiskiem „Wojciech Portasiak”
EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022 z dopiskiem „Wojciech Portasiak”
Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk
Bank: BGŻ BNP PARIBAS oddział w Lublinie, ul. Probostwo 6A, 20-089 Lublin
Wojtusiowi można pomóc także poprzez SMS o treści S3605 na numer 72365 (koszt 2,46 zł brutto) lub dokonując wpłaty za pośrednictwem siepomaga.pl Można przekazać również 1% podatku, w tym celu w rubrykach dotyczących przekazania 1% podatku należy podać nr KRS 0000290273, a w rubryce dotyczącej celu szczegółowego 1% podać imię i nazwisko dziecka tj. Wojciech Portasiak.
MIK, fot. Rafał Kasperkiewicz
Napisz komentarz
Komentarze