Zgłoszenie o zwłokach kobiety znajdujących się w mieszkaniu ostrowska policja otrzymała w środę, 3 lutego o godzinie 21:25. 67-letni mężczyzna powiadomił dyżurnego, że jego żona nie żyje. W jednym z pomieszczeń domu jednorodzinnego w Sośniach znajdowały się poparzone zwłoki 65-letniej kobiety. W wyniku działania ognia kobieta miała poparzoną głowę i górne części ciała. 67-letni mąż kobiety był nietrzeźwy. Został zatrzymany przez policję.
Śmierć przez uduszenie?
Zwłoki kobiety zostały zabezpieczone i przeprowadzono ich sekcję w Katedrze Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. - Na ciele kobiety, zwłaszcza na twarzy, rękach i tułowiu stwierdzono rany pooparzeniowe. Opinia ostateczna odnośnie przyczyny zgonu zostanie wydana po uzyskaniu dodatkowych badań. W oparciu o protokół sekcji zwłok, przy uwzględnieniu dokonanych ustaleń faktycznych, powołany dodatkowo biegły z zakresu medycyny sądowej podał, iż do śmierci kobiety doszło prawdopodobnie w wyniku przyciskania głowy przy użyciu kołdry – informuje Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. Mąż kobiety został przesłuchany w charakterze podejrzanego i opisał przebieg zdarzeń.
65-latka stanęła w płomieniach
Feralny wieczór w domu małżeństwa miał wyglądać następująco. W wyniku nieporozumień 67-letni mężczyzna zaczął grozić swojej żonie, że podpali mieszkanie. Podszedł do niej z odkręconym kanistrem z benzyną, który kobieta kopnęła. - Pojemnik upadł na jej nogi, co skutkowało oblaniem jej benzyną , a po zapaleniu przez nią zapalniczki spowodowało wzniecenie ognia na jej rękach, twarzy i nogach. Mąż zaczął gasić ogień poprzez przyciskanie głowy kobiety kołdrą i tym samym doprowadził do „ustania jej czynności życiowych” – wyjaśnia Janusz Walczak.
Śledztwo jest kontynuowane. - Trwają czynności zmierzające do weryfikacji dotychczasowych ustaleń i pełnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia – dodaje zastępca prokuratora okręgowego. Czyn zarzucany mężczyźnie zakwalifikowano jako przestępstwo z art. 155 kodeksu karnego (nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka) zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Sąd uwzględnił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze