Jak ustaliła prokuratura, proceder wzięła swój początek w 2009 r. i trwał do połowy 2015 r. Początkowo kobieta zatrudniona była jako księgowa w firmie produkcyjno-transportowej, a następnie osoba świadcząca na jej rzecz usługi księgowe. - Będąc upoważniona do rozliczania transakcji i realizacji przelewów z kont pracodawcy na rzecz kooperatorów, wprowadziła go w błąd co do wielkości kwot, jakie był im winien. W części przypadków, oprócz dokonania wynikającej z faktur zapłaty na rzecz usługodawców, przelewała dodatkowo tożsamą kwotę na swoje konto – wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. Przez 6 lat wyprowadziła w ten sposób z firmy 2 600 000 zł. O takiej kwocie wiadomo na pewno. Śledczy sprawdzają nadal, czy nie jest ona wyższa.
Na co nieuczciwa księgowa wydawała pieniądze? Tego ostrowska prokuratura nie chce na razie ujawnić. – Weryfikowane są wyjaśnienia kobiety, która podczas przesłuchania w części wskazała przeznaczenie pieniędzy. Na poczet grożących podejrzanej kar majątkowych, a także naprawienia szkody dokonano zabezpieczenia majątkowego, w tym nieruchomości. Wysokość tego zabezpieczenia nie pokrywa się jednak z przywłaszczoną kwotą – dodaje Janusz Walczak.
Sprawa wyszła na jaw, gdy po 38-latce obowiązki przejęła nowa pracownica. Właściciel poszkodowanej firmy zgłosił się do prokuratury na początku lutego br. Wobec księgowej zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji i zakazu opuszczania kraju. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności. I zapewne konieczność zwrócenia przywłaszczonych pieniędzy.
MIK, fot. int.
Napisz komentarz
Komentarze