Kryminalne

25 lat – to kara dla Adriana S., który w styczniu tego roku śmiertelnie ugodził nożem 60-leteniego pracownika dworca PKSu w Kaliszu. Sąd uznał, że sprawca ma zaburzenia emocjonalne, ale w momencie popełnienia morderstwa działał z pełną świadomością, a do tego stworzył legendę o własnej chorobie psychicznej i bezdomności. Obrona chciała umorzenia postępowania ze względu na niewystarczającą liczbę badań lekarskich mogących potwierdzić niepoczytalność 26-latka. Sam skazany twierdzi, że nie pamięta dnia, w którym popełnił przestępstwo. Było mu też wszystko jedno, jaka karę otrzyma.

W końcu dojdzie do tragedii! – alarmują mieszkańcy ul. Harcerskiej w Kaliszu. We wtorek po południu uzbrojony z nóż 24-latek śmiertelnie przestraszył kobietę, a kilka dni wcześniej miał zaczepiać przechodnia. Sąsiedzi oczekują zdecydowanych działań policji. Ta jednak tłumaczy, że nie ma ku temu podstaw.

Winny – usłyszał dziś w sądzie 26-letni Adrian S. W styczniu tego roku mężczyzna zamordował z zimną krwią 60-letniego mieszkańca Kalisza, który odśnieżał teren dworca PKS. W trakcie procesu dowodził, że zabić kazały mu głosy. Sprawcy groziło dożywocie. Decyzją sądu ma trafić za kratki na 25 lat.

Kaliszanin Dariusz H., który jest podejrzany o udział w grupie przestępczej i przywłaszczenie sobie ponad 7 milionów złotych w głośnej sprawie korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, wyszedł na wolność. To jednak nie koniec jego problemów. Prokuratura zdjęła z niego areszt, ale nadal ciążą na nim poważne zarzuty i groźba wieloletniego więzienia.

Nie żyje Rudy – kot, któremu pod koniec sierpnia nieznany sprawca obciął uszy i okaleczył oczy. Nagroda za wskazanie sprawcy wynosi już 3500 zł, lecz zwyrodnialca nie udało się ustalić. Podobnie, jak uratować życia zwierzaka.

Wyjątkową determinacją wykazał się złodziej, który z terenu prywatnej posesji ukradł mitsubishi. Gdy kilkaset metrów dalej w aucie wysiadł akumulator, sprawca włamał się do innego samochodu, skąd wymontował sprawny i podmienił. „Pomysłowy Dobromir” ma… 17 lat.

Kaliska policja usiłuje ustalić, w jakich okolicznościach ranny został 29-latek, którego nieprzytomnego znaleziono na jezdni na terenie gminy Koźminek. Mundurowi poszukują potencjalnych świadków zdarzenia. Z poszkodowanym od ponad tygodnia nie ma żadnego kontaktu.

Kaliscy policjanci CBŚP wspólnie z funkcjonariuszami Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu zlikwidowali linię produkcyjną amfetaminy i BMK - najważniejszego półproduktu służącego do wytwarzania tego narkotyku. Z niemal 22 litrów BMK, można było wyprodukować około 15 kilogramów amfetaminy, o czarnorynkowej wartości około 150 tysięcy złotych. Podejrzany o produkcję 34-letni mężczyzna został już tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

Uzbrojony w nóż mężczyzna miał biegać po ul. Harcerskiej i zaczepiać przechodniów. Do tej groźnej sytuacji doszło we wtorek po godz. 19.00. Sprawca jest już w policyjnej izbie zatrzymań, gdzie trzeźwieje.

Burmistrz Nowych Skalmierzyc z zarzutami. Kobieta została oskarżona o mobbing trzech pracownic tamtejszego urzędu. Sama nie przyznaje się do zarzutów postawionych przez prokuraturę, która śledztwo prowadziła od początku tego roku. W połowie ubiegłego do Państwowej Inspekcji Pracy trafiło pismo podpisane przez większość pracowników Urzędu Miasta i Gminy w Nowych Skalmierzycach. Osoby podległe pani burmistrz zarzucały kobiecie słowne i psychiczne znęcanie się nad nimi.

Prawdopodobnie straciłaby spore oszczędności, gdyby nie… rozładowana bateria w telefonie komórkowym. O wielkim szczęściu może mówić 77-letnia mieszkanka Kalisza, do której zadzwonił fałszywy policjant i nakłonił ją do oddania gotówki. Kobieta była już w drodze do banku.

Winny – taki wyrok zapadł w piątek w sprawie Sylwiusza Jakubowskiego. Wójt Żelazkowa w listopadzie 2015 roku udzielał ślubu pod wpływem alkoholu. W ciągu dwóch lat od zdarzenia sprawa miała różny obrót – od stwierdzenia, że nie doszło do przestępstwa lecz wykroczenia, przez ugodę z małżonkami Emilią i Mateuszem, a na powrocie na wokandę kończąc. Jeśli wyrok się uprawomocni samorządowiec będzie musiał zrezygnować z pełnionej funkcji.

Wstępne oględziny wykluczyły morderstwo, jednak dla pewności odbędzie się sekcja zwłok. Wiadomo, że martwy mężczyzna znaleziony w mieszkaniu przy ul. Warszawskiej to 53-latek, który był tam zameldowany. Na ciało natrafili strażnicy miejscy, którzy chcieli zwrócić mu zgubiony kilka dni wcześniej portfel.

Zwłoki mężczyzny znaleźli we wtorek około godziny 17.00 kaliscy strażnicy miejscy. Funkcjonariusze weszli do mieszkania osoby, której dokumenty znaleźli kilka dni wcześniej. Po otwarciu drzwi natrafili na ślady przypominające krew oraz ciało. Wezwali policję. Na miejscu do późnego wieczora wykonywano czynności mające ustalić, co wydarzyło się w mieszkaniu przy ul. Warszawskiej.

Jazda pijanego 52-latka zakończona… pożarem. Mężczyzna wsiadł za kierownicę samochodu, mając 2 promile alkoholu w organizmie. Nagle jego auto stanęło w płomieniach.

Samochód złożony z różnych, nieoryginalnych części nie dziwi, ale kosztujący kilkaset tysięcy fortepian może. A jednak proceder fałszerstwa instrumentów jest tajemnicą poliszynela w muzycznym świecie. Kaliska Filharmonia chciała kupić fortepian. Ogłosiła przetarg, do którego zgłosiła się jedna, zlokalizowana w naszym mieście firma. Kiedy fachowcy zaczęli oglądać dostarczony instrument znanego producenta, uznali, że jest on starszy o kilkadziesiąt lat niż gwarantował renowator, ale i złożony z wielu nieoryginalnych części, z poprzebijanymi numerami fabrycznymi. Sprawą zajmuje się prokuratura, a właściciel firmy M. nie znalazł dziś czasu, by odnieść się do tych bardzo poważnych zarzutów.

Dwóch mężczyzn napadło sprzedawcę opału w jednym ze sklepów przy ul. Chopina w Kaliszu. Według świadków napastnicy mieli ze sobą siekierę. Zrabowali swojej ofierze 800 zł, szybko jednak wpadli w ręce policji.

Po ponad roku kaliscy funkcjonariusze zakończyli dochodzenie w sprawie oszustw na szkodę jednej ze znanych, światowych marek zajmujących się produkcją i dystrybucją artykułów spożywczych. Zarzuty w tej sprawie usłyszał pracownik oddziału firmy w Kaliszu. Mężczyzna doręczał kontrahentom faktury, lecz z otrzymanych pieniędzy nie rozliczał się z pracodawcą.

Na nic zdają się ostrzeżenia mediów i policji. W środę, 18 października dwie mieszkanki Kalisza dały się nabrać „na legendę” oszustów i straciły niemałe pieniądze. Jedna z kobiet oddała je dobrowolnie, przelewając oszczędności na wskazane jej konto.

Nietypowo zakończyła się dla 18-latka wizyta w Komendzie Miejskiej Policji w Kaliszu. Młody mężczyzna przyszedł w sprawie toczącego się postępowania. Okazało się, że miał przy sobie marihuanę. Nie przypuszczał, że funkcjonariusze z Zespołu ds. Nieletnich postanowią sprawdzić powód jego dziwnego zachowania.

Twierdzą, że chcieli ratować biznes, więc zadysponowali nie swoim cukrem. I to wartym ponad 7 milionów złotych. W środę stanęli przed kaliskim sądem i tu skończył się wspólny interes, bo jeden z oskarżonych zmienił zdanie i stwierdził, że nie wiedział o sprzedaży towaru, który mieli tylko przechować.