Mamy teczkę Edwarda Prusa. Współpracował z SB, czy ktoś go wrabia? ZDJĘCIA
Dokumentów świadczących o donoszeniu nie ma, ale jest oświadczenie o rozpoczęciu współpracy ze służbami PRL. Teczka radnego Edwarda Prusa, o istnieniu której opinia publiczna dowiedziała się przed dwoma tygodniami, liczy zaledwie kilka stron. Jednak pokazuje, że radny składając oświadczenie lustracyjne, „zapomniał” o przyznaniu się do krótkiego epizodu w swoim życiu, kiedy to używał pseudonimu „Cora”. Sam zainteresowany twierdzi, że podpis budzi jego wątpliwości, ale równocześnie dodaje, że "w wojsku podpisywało się różne rzeczy" i zapowiada, że udowadniać nic nie będzie, ale chce wystąpić o status poszkodowanego. Jednak pytanie brzmi, dlaczego cztery lata temu IPN przeprowadził pozytywną lustrację kaliszanina?
11.10.2018 11:24