pozar

Dwie burze przeszły dzisiejszej nocy nad naszym regionem. W Kaliszu burze miały dość łagodny przebieg. Gorzej w powiecie. Tam musiała interweniować straż. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze dziś przez cały dzień, burze mogą wracać nad Kalisz.

Sześć jednostek straży pożarnej gasiło pożar domu jednorodzinnego przy ul. Kruczkowskiego w Kaliszu. Wkrótce po pojawieniu się ognia w jednym z pomieszczeń nastąpiła eksplozja.

To był największy pożar w regionie w tym roku. Ogień w lesie w gminie Brzeziny gasiło 48 strażaków i samolot. Akcja trwała 8 godzin, a mimo ciężkiej pracy strażaków spłonęło 1,5 ha lasu. Ściółka w lesie jest sucha jak pieprz. W Nadleśnictwie Kalisz obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Wczoraj, kaliska straż pożarna gasiła też pożar w prywatnej posesji przy ul. Ciesielskiej. W pożarze ranny został mężczyzna, który przed przyjazdem straży próbował gasić pożar altany i garażu.

Zostawiła samochód na parkingu i poszła na zakupy. W tym czasie spod maski jej volkswagena zaczął wydobywać się gęsty dym. Najprawdopodobniej doszło do zwarcia instalacji elektrycznej.

Alarm pożarowy w Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu. Podczas festiwalu piosenki obcojęzycznej załączyła się czujka dymu znajdująca się tuż przy scenie. Do sali wkroczyli strażacy. Na szczęście alarm okazał się fałszywy.

Chwile grozy przeżyli mieszkańcy kamienicy w Czerminku w gminie Gołuchów. Dziś w nocy na poddaszu budynku wielorodzinnego wybuchł pożar. Lokatorzy czterech mieszkań zdążyli opuścić kamienicę i wezwać straż pożarną.

Około stu osób ewakuowano dziś z Galerii Tęcza. Doszło tam do niewielkiego pożaru. Na miejscu pracowało tam 5 zastępów straży pożarnej. 

Minął już ponad miesiąc od tragicznego pożaru domu przy ulicy Chmielnej, a poszkodowani nadal nie mogą uporać się z odnowieniem choćby części budynku. Brakuje rąk do pracy. Starsza kobieta wraz z chorym synem, któremu grozi amputacja nogi, nie są w stanie sami wyremontować najważniejszych pomieszczeń. – Mieć kuchnię, pokój i łazienkę. To nasze marzenie – mówi pani Halina i prosi ludzi wrażliwych na krzywdę innych o pomoc.   

Policja ustala sprawcę wzniecenia pożaru w szybie windowym w wieżowcu przy ul. Asnyka w Kaliszu. Nieznana osoba wrzuciła do szybu palącą się tkaninę, narażając przez to wszystkich mieszkańców bloku. Duże zadymienie na klatce  schodowej zaalarmowało mieszkających tam kaliszan.

Ogień strawił niemal cały ich dobytek. Bez pomocy ludzi dobrej woli nie są w stanie wyremontować zniszczonego domu. Dokładnie tydzień temu mieszkańców budynku przy ul. Chmielnej spotkała olbrzymia tragedia. Doszło najpierw do wybuchu, najprawdopodobniej gazu, a później do pożaru. Na miejscu zginęła jedna osoba. Troje pozostałych mieszkańców ledwo uratowała się z płonącego domu. Dziś muszą zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem ponad ich siły – odnowieniem całego domu. Czy znajdą się osoby, które pomogą im w tej trudnej sytuacji? 

Ryzykował swoim zdrowiem i życiem, ale uratował mieszkańców całego bloku. 40 – kilkuletni mężczyzna ugasił palącą się skrzynkę energetyczną w bloku, w którym mieszkał. Mężczyzna został lekko ranny, ale ugasił pożar i zaalarmował mieszkańców jeszcze przed przyjazdem straży.

 Tylko w miniony weekend w Kaliszu tlenkiem węgla zatruło się pięć osób. Wczoraj późnym wieczorem czad zaatakował przy ul. Bogumiła i Barbary. Matka z kilkuletnim dzieckiem trafiła do szpitala. Kilka godzin wcześniej czad wydobywał się w bloku przy alei Wojska Polskiego, a w sobotę ten bezwonny gaz podtruł trzy osoby przy ul. Franciszkańskiej.  

O krok od rodzinnej tragedii w Pleszewie. W kotłowni domu jednorodzinnego doszło do wybuchu pieca centralnego ogrzewania. W chwili eksplozji, w tym samym pomieszczeniu znajdował się właściciel domu ze swoim dzieckiem. Na szczęście obaj nie odnieśli żadnych obrażeń.  

Chwile strachu przeżyli pasażerowie autobusu linii nr 6 Kaliskich Linii Autobusowych. W trakcie jazdy spod podwozia pojazdu zaczął wydobywać się ogień i gęsty dym. Pasażerów ewakuowano z autobusu, a ogień ugasili strażacy.

Lato było upalne. Nie tylko ze względu na temperatury, ale także ilość pracy, którą mieli strażacy. Upały, brak deszczu i nieodpowiedzialność sprawiły, że w ostatnich dwóch miesiącach strażacy z PSP w Ostrowie Wielkopolskim mięli zdecydowanie więcej pracy niż w latach poprzednich o tej porze roku.     

Ponad 60 strażaków postawił dziś rano na nogi pożar magazynów z substancjami chemicznymi przy ul. Wrocławskiej w Kaliszu. Najprawdopodobniej zapaliła się guma albo folia polietylenowa na jednej z palet. Na szczęście ogień udało się szybko ugasić i nie przeniósł się na łatwopalne materiały chemiczne. Trzej mężczyźni, którzy próbowali gasić pożar przed przybyciem straży, podtruli się dymem. Jeden z nich ma poparzone przedramię.

Pożar przyczepy pełnej słomy gasiły dziś 4 jednostki straży w  miejscowości Cienia Pierwsza w gminie Opatówek. Taka interwencja to nie odosobniony przypadek. Przez 14 dni sierpnia kaliscy strażacy wyjeżdżali do pożarów ponad dwa razy częściej niż przez cały lipiec.

Dwa dni i dwa pożary. We wtorek i środę paliło się pół hektara ścierniska przy ulicy Poznańskiej. Wstępne ustalenia strażaków wskazują, że odpowiada za to człowiek. Nie wiadomo tylko czy było to podpalenie.

Wyciek gazu i natychmiastowa ewakuacja pracowników i klientów. Wczoraj wieczorem na stacji LPG przy ul. Poznańskiej doszło do ulatniania się gazu.

Wysokie temperatury połączone z suszą powodują, że w regionie dochodzi do poważnych pożarów. We wtorek 4 sierpnia w miejscowości Franklinów, w powiecie ostrowskim ogromny pożar strawił ponad 18 hektarów zboża i ścierniska. W jego gaszeniu brało udział 12 jednostek Straży Pożarnej. 

Zaprószenie ognia przez nieznaną osobę było prawdopodobnie przyczyną pożaru mieszkania w budynku przy ulicy Ciasnej. Straty wstępnie oszacowano na około 10 tysięcy złotych. Na szczęście nikomu nic się nie stało.