Za wami kilka tygodni ciężkich treningów. W ostatnim sparingu ograliście pierwszoligowca z Wielunia. Jak oceniasz formę zespołu na finiszu okresu przygotowawczego?
Sparing z Wieluniem to była próba generalna. Mecz wygrany, to na pewno cieszy, choć styl gry nie do końca, bo o ile w obronie wyglądało to w miarę dobrze, to w ataku momentami nie było tempa i to z pewnością trzeba jeszcze dopracować. Jesteśmy jednak po ciężkim okresie przygotowawczym i świeżość, której jeszcze brakuje, przyjdzie dopiero na ligę. Na pewno ostatnie dni przed rundą poświęcimy też na taktyczne rozwiązania. Jestem przekonany, że optimum formy złapiemy na środowe spotkanie z Ostrovią.
Mecze o stawkę zaczynacie z rywalem, którego znacie doskonale i na którego nie trzeba was specjalnie motywować.
Wielu z nas grało w Ostrowie, wielu obecnych zawodników Ostrovii grało też w Kaliszu. Można powiedzieć, że znamy się jak łyse konie. Wiadomo, że derby rządzą się własnymi prawami, na pewno atmosfera będzie gorąca. Nastawiamy się na ciężki mecz, który przyniesie wiele emocji. Liczę, że wyjdziemy z niego zwycięsko.
Ze zdrowiem już wszystko w porządku? Będziesz gotowy na środowy mecz?
Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Robimy wszystko, żeby w tym pierwszym spotkaniu wystąpić. Mam nadzieję, że po urazie nie będzie śladu i zagram w środę.
W tym tygodniu rozegracie też pucharowy mecz z Wybrzeżem Gdańsk. Rywal mocny, z PGNiG Superligi, ale którego ograliście niedawno w sparingu.
To dobrze nam znany zespół. Myślę, że nie jesteśmy na straconej pozycji, co pokazał turniej w Gorzowie. My pokonaliśmy tam Wybrzeże, a gospodarze ograli Chrobrego Głogów. Drużyny z Superligi są więc do ugryzienia. Można się spodziewać, że będzie to zupełnie inny mecz, bo stawka też jest inna, ale jesteśmy dobrej myśli.
Po pierwszej rundzie jesteście wiceliderami grupy B pierwszej ligi. Pozycja lidera jest w zasięgu Twojego zespołu?
Na pewno tak, choć nie pompujemy balonika, że liczy się tylko zajęcie pierwszego miejsca. Po prostu chcemy grać jak najlepiej, wygrywać każdy kolejny mecz i na każdym kolejnym się skupiać. A co będzie na koniec, to się dopiero okaże. Nie patrzymy tak daleko. Nie ma żadnego nacisku, ale gdyby udało się wygrać ligę, na co nas stać, to na pewno bardzo byśmy się cieszyli.
Twoim zdaniem, w rewanżach będzie łatwiej, wiedząc już, jak grają wszystkie pozostałe ekipy? Czy jednak trudniej, bo rola wicelidera zobowiązuje?
Patrząc na to, jak zaczynaliśmy, może być trochę łatwiej, ponieważ jesteśmy bardziej zgrani, co pokazała końcówka pierwszej rundy. Ponadto mecze z drużynami z czuba tabeli gramy u siebie, także teoretycznie będzie to nasz atut. Z drugiej jednak strony wiadomo, że nikt się nie położy, każdy ze względu na naszą pozycję w tabeli będzie chciał wyszarpać jakiś punkt grając z nami, więc nie zabraknie meczów walki. Z tego też względu może być trudniej. Od nas samych jednak zależy, jak ta runda się ułoży. Liczymy, że korzystnie dla nas.
Rozmawiał Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze