Pożar wybuchł w nocy z wtorku na środę (26/27 listopada) przed godz. 2.00. Na ratunek zakładowi ruszyły wszystkie jednostki z Turku i okolic, jednak siły okazały się niewystarczające. Strażacy poprosili o pomoc kolegów z sąsiednich powiatów. – Z Kalisza są dwie osoby i samochód dowodzenia i łączności – mówi kpt. Grzegorz Kuświk z zespołu prasowego kaliskiej strażay pożarnej.
Pożarników z Turku wspierają także strażacy z Ostrowa Wielkopolskiego. Tamtejsza Komenda zadysponowała na miejsce cztery zastępy, w tym kontener ze sprzętem ochrony dróg oddechowych oraz grupę chemiczną. Jeszcze rano w działaniach uczestniczyło 48 jednostek straży. Pożar został opanowany, trwa jego dogaszanie.
Nikt nie został poszkodowany, pracownicy zdążyli bezpiecznie opuścić płonącą halę. - Dla bezpieczeństwa ewakuowano również około 50 osób z pobliskiego bloku. Władze gminy organizują pomoc. Na miejsce zdarzenia udał się wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk – informuje Tomasz Stube, kierownik oddziału Mediów i Komunikacji Społecznej Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.
Na oszacowanie strat jest jeszcze za wcześnie, ale strażacy już teraz mówią, że będą one ogromne i mogą sięgnąć kilku milionów złotych.
MIK, fot. iTurek.net, PSP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze