Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

„GW” o biskupie Janiaku: parafianie mieli przysięgać na Biblię, że nic nie powiedzą

Biskup Edward Janiak miał powiedzieć parafianom z Chwaliszewa (pow. krotoszyński), że ich proboszcz jest oskarżany o pedofilię i kazać przysiąc na Biblię, że nikomu tego nie zdradzą. Takie są ustalenia „Gazety Wyborczej”, która wraca do sprawy księdza Arkadiusza H., ostatnio pełniącego posługę w Kaliszu. Duchownemu i jego ofiarom poświęcony był ostatni film braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”.
„GW” o biskupie Janiaku: parafianie mieli przysięgać na Biblię, że nic nie powiedzą

„Gazeta” dotarła do zeznań parafian, które złożyli w prokuraturze. Wynika z nich, że w 2016 r., gdy ks. Arkadiusza H. został nagle odwołany z  funkcji proboszcza w Chwaliszewie, mieszkańcy postanowili walczyć o przywrócenie uwielbianego we wsi księdza i w tym celu autokarami udali się pod kurię w Kaliszu (pisaliśmy o tym tutaj).

Na spotkanie z biskupem weszło trzech członków rady parafialnej. „Na tym spotkaniu biskup poprosił nas, abyśmy złożyli przysięgę na Biblię i obiecali, że nic nie powiemy. Przy tej rozmowie z nami był tylko biskup Edward Janiak – cytuje zeznania jednego z uczestników spotkania „Gazeta Wyborcza”. - On nie chciał czytać tej naszej petycji i postawił warunek, że ujawni nam powód odwołania księdza tylko wtedy, kiedy złożymy przysięgę na Biblię. My byliśmy bardzo zaskoczeni tą sytuacją, nie spodziewaliśmy się takiego zachowania i nie mając pojęcia, o co chodzi, złożyliśmy tę przysięgę”.

Poznali zarzuty, nic nie powiedzieli

Parafianie mieli usłyszeć, że ksiądz Arkadiusz jest oskarżany o molestowanie seksualne, a do biskupa zgłosiła się jego ofiara. „Nie pamiętam dokładnie słów biskupa, ale z tego, co nam przekazał, wynikało, że do kurii zgłosiła się jakaś osoba, którą skrzywdził ksiądz, i oczekuje odszkodowania. My już więcej o nic nie pytaliśmy i opuściliśmy jego pokój (…). Ja tak zrozumiałem słowa biskupa, że w przeszłości, gdy ksiądz był w innym miejscu, za bardzo przytulił dziecko, chłopca, który później w życiu dorosłym miał problemy z tym związane i nie potrafił funkcjonować normalnie w rodzinie. Ten dorosły mężczyzna wystąpił do kurii, ponieważ czuł się pokrzywdzony w dzieciństwie przez księdza” – zeznał uczestnik spotkania.

Po wyjściu członkowie delegacji przekazali protestującym i dziennikarzom, że „biskup miał rację i zrobił dobrze”. O wszystkim opowiedzieli dopiero później, w prokuraturze.

Biskup nie był szczery

Jak dodaje „Gazeta”, bp Janiak nie był do końca szczery w tej rozmowie, ponieważ kilka dni przed odwołaniem Arkadiusza H. odwiedziło go starsze małżeństwo, które chciało poinformować, że ich syn był w dzieciństwie molestowany przez księdza H. „To ludzie głęboko wierzący, biskupowi powiedzieli, że przychodzą do niego jak do ojca. Ale Janiak nie chciał ich słuchać. Miał zorientować się, że jest nagrywany. Zirytowany uciął rozmowę. Nie jest zatem prawdą, że do kurii zgłosiła się ofiara księdza i zażądała odszkodowania. Nie jest też prawdą, że przyszła z dziennikarzem” – czytamy w artykule.

Jakie konsekwencje?

Biskup Edward Janiak i ks. Arkadiusz H., który ostatnio pełnił posługę w Kaliszu (był kapelanem w szpitalu), są antybohaterami ostatniego filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. Jego autorzy dowodzą, że bp. Janiak miał tuszować przypadki pedofilii w kościele, m.in. przerzucać ks. Arkadiusza H. z parafii do parafii, mimo że wiedział o zarzutach wobec niego.

Ks. Arkadiusz H. usłyszał w końcu prokuratorskie zarzuty dotyczące molestowania kilkorga dzieci i oczekuje na proces.

Decyzją Watykanu biskup kaliski Edward Janiak został pozbawiony władzy w diecezji kaliskiej i zmuszony do jej opuszczenia.

RED, źródło: "Gazeta Wyborcza", fot. arch.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 13°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1025 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama