Kryminalne

Kolejny atak na pracownika służby zdrowia. Tym razem dotkliwie pobity został ratownik medyczny pogotowia ratunkowego. Mężczyzna stracił przytomność, ma m.in. złamany nos.

To był trudny dyżur dla personelu kaliskiego SOR-u. 26-latek kopnął i znieważył lekarza. Szarpał i znieważał również ratowników medycznych, krzyczał i straszył pacjentów. Mężczyzna pod wpływem środków odurzających przyjechał na SOR z rozciętą skronią, a ostatecznie wylądował w policyjnej izbie zatrzymań. Usłyszał już zarzuty.

Rozbój w jednym ze sklepów na osiedlu Dobrzec. W poniedziałek wieczorem wtargnął tam uzbrojony w nóż, agresywny mężczyzna, sterroryzował ekspedientkę i ukradł alkohol. Napastnik jest już w rękach policji.

Rażące przekroczenie prędkości – takie są wstępne wnioski prokuratury po śmiertelnym wypadku, do którego doszło na krajowej "11" w miniony weekend. Sprawca potrącenia pieszego usłyszał zarzuty, ma też policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju oraz nakaz wpłacenia poręczenia majątkowego. Ofiarą młodego kierowcy jest 55-letni mieszkaniec Ostrzeszowa.

Ponad pół promila alkoholu w organizmie miał kierowca audi zatrzymany do kontroli przez policjantów drogówki. Przy okazji wyszło na jaw, że 45-latek wsiadł za kierownicę pomimo wydanej decyzji o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami.

Najpierw dał ogłoszenie o sprzedaży hulajnogi, a kiedy zainteresowany po nią przyjechał napadł go i okradł. Później zaatakował policjantów. A wszystko to w trakcie warunkowego zwolnienia z więzienia, gdzie odbywał karę za podobne przestępstwo. Dlatego 22-latek, który do napadu użył paralizatora w więzieniu może teraz spędzić nie 12, a nawet 15 lat.

Spostrzegawczość funkcjonariuszy kaliskiej drogówki przyczyniła się do ujęcia sprawcy kradzieży paliwa. Policjanci, słysząc podczas patrolu komunikat o tym zdarzeniu, skojarzyli, że poszukiwany samochód mijał ich chwilę wcześniej. Błyskawicznie zawrócili i zatrzymali kierującego.

Obywatelskie zatrzymanie w sklepie na Dobrzecu. 23-letni złodziej został ujęty przez ekspedientki i klienta, po czym przekazany w ręce policji. Okazało się, że sprawca jest poszukiwany.

Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu ustalają dane personalne mężczyzny, który zginął w wypadku kolejowym 25 maja br. Osoby, które rozpoznają na zamieszczonym zdjęciu rower, który znaleziono w pobliżu ofiary wypadku, proszone są o kontakt z policjantami z Wydziału Kryminalnego.

Na miesiąc trafiła do tymczasowego aresztu 39-letnia mieszkanka Kalisza, która w miniony weekend zraniła nożem 69-letniego mężczyznę. Ten próbował zatrzymać kobietę, która ukradła z nagrobka wiązankę kwiatów. Sprawczyni grozi nawet 8 lat więzienia.

Zarzut uszkodzenia ciała i ograbienia miejsca pochówku usłyszała 39-letnia kobieta, która w sobotę, 25 maja zraniła nożem mężczyznę. Do zdarzenia doszło w okolicach cmentarza komunalnego przy ul. Poznańskiej. 69-latek został zaatakowany, gdy próbował zatrzymać złodziejki kwiatów.

Próbował powstrzymać złodziejki kwiatów na cmentarzu - został zaatakowany nożem. Do zdarzenia doszło w sobotę w okolicach nekropolii przy ul. Poznańskiej w Kaliszu. 39-latka zraniła mężczyznę w rękę. Ona i jej wspólniczka są w rękach policji.

Niemal codziennie na drogach Kalisza i powiatu kaliskiego zatrzymywany jest pijany kierowca. Ilu nietrzeźwym „udaje się” dotrzeć do celu, nie zostając ujętym przez drogówkę, nie powodując wypadku lub kolizji? Możemy się tylko domyślać. Liczba kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu w tym roku jest o 9% wyższa w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku – to dane ogólnokrajowe. U nas tendencja jest podobna. Od początku 2019 roku do połowy maja kaliska drogówka odnotowała 124 kierowców na podwójnym gazie, o ponad 20 osób więcej niż w tym samym okresie minionego roku.

Kaliski sąd zastosował dziś tymczasowy areszt wobec 31-letniego mieszkańca podkaliskiej miejscowości, na którym ciąży kilka zarzutów m.in. znęcania się nad partnerką. Według prokuratury ten sam mężczyzna miał dopuścić się gwałtu, do którego doszło 7 lat temu w Kaliszu. Domniemany sprawca nie przyznaje się do winy.

Ten przestępca musiał być bardzo głodny, bo po dokonaniu włamania do budynku bynajmniej go nie okradł, lecz postanowił… coś zjeść. Na przygotowanie posiłku poświęcił kilkadziesiąt minut. 26-latek jest już w rękach kaliskiej policji.

Nawet 2 lata więzienia grożą 53-latkowi, który po pijanemu jeździł kosiarką po drodze publicznej. Poważne kłopoty ma również jego kolega, który przyjechał na miejsce zabezpieczyć maszynę. Okazało się, że 48-latek też miał w przeszłości problemy z alkoholem, ale jego auto – wbrew orzeczeniu sądu – nie posiada blokady alkoholowej.

Sąd uznał, że gest wyciągniętej ręki nie jest przestępstwem i uniewinnił kaliszan, którzy odpowiadali za propagowanie faszyzmu. Z wyrokiem nie zgodziła się prokuratura i od marcowego wyroku się odwołała.

Był pijany, agresywny i uzbrojony. Za pomocą kija 20-letni mężczyzna zniszczył trzy samochody na jednym z kaliskich podwórek. Wezwani na miejsce funkcjonariusze musieli uporać się nie tylko z szalejącym młodym człowiekiem, ale też wściekłymi właścicielami pojazdów, którzy wybiegli na podwórze i omal sami nie wymierzyli sprawiedliwości.

O wyjątkowym pechu może mówić para, która okradła jeden z kaliskich marketów. Kobieta i mężczyzna wracali z łupem do swojej kryjówki, gdy zauważył ich będący po służbie policjant. Pomyślał – i słusznie – że parze trzeba bliżej przyjrzeć.

Tak emocjonujących mów końcowych nie było od lat. Trudno się dziwić - sprawa morderstwa w Cerekwicy Starej pod Jarocinem jest jedną z brutalniejszych w ostatnich latach. Wątpliwości nie ma co do jednego: sprawcą jest 23-letni Eryk J., który zabił rodziców swojej byłej partnerki, a ją samą – będącą w 9. miesiącu ciąży - i pozostałych członków jej rodziny próbował pozbawić życia. Jednak obrona chciała wznowienia procesu i powołania biegłych specjalizujących się w uzależnieniach od gier komputerowych. - Zachował się jak zwykły rzeźnik, który kroił, rżnął ciało ludzkie - mówiła z kolei z prokuratura. Sąd wydał wyrok.

Spektakularne zatrzymanie w Ostrowie Wielkopolskim. W ręce organów ścigania wpadł 47-latek, który przez internet umówił się z 14-letnią dziewczynką. Tak sądził, bo w rzeczywistości po drugiej stronie komputera siedział Krzysztof Dymkowski, znany jako „łowca pedofilów”. To on wystawił sprawcę ostrowskim funkcjonariuszom.