Trzech młodych mężczyzn zostało zatrzymanych w sierpniu 2012 roku w Siedlcach. Byli podejrzewani o kradzież biżuterii o wartości 60 tysięcy złotych. Według ustaleń prokuratury oraz rodziców chłopaka, który po opuszczeniu komendy w Siedlcach popełnił samobójstwo, tamtejsi policjanci w czasie przesłuchania byli wyjątkowo brutalni – kneblowali zatrzymanych, razili ich paralizatorem, przygniatali genitalia, przypalali papierosami, polewali zimną wodą i straszyli. Wszystko po to, by zatrzymani młodzi ludzie przyznali się do winy. Sami funkcjonariusze skruchy przed sądem nigdy nie wyrazili WIĘCEJ.
Dwa lata temu ostrowski sąd uznał ich za winnych i skazał na kary od roku do 2 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności. Funkcjonariusze dostali też zakaz wykonywania zawodu WIĘCEJ.
Po raz pierwszy policjanci zostali skazani w 2018 r. w Ostrowie Wielkopolskim
Po odwołaniu stron sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Kaliszu. Jednak podczas procesu policjanci nie zdołali, kolejny już raz, udowodnić, że są niewinni. - Dowody w postaci grup śladów na odzieży, które zostały zidentyfikowane w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji jako ślady występujące przy użyciu paralizatora, a w tym przypadku stwierdzono użycie dwóch takich urządzeń, świadczą o używaniu przemocy – mówił 29 września, podtrzymując wyrok Sądu Rejonowego w Ostrowie Wielkopolskim, sędzia Krzysztof Patyna z Sądu Okręgowego w Kaliszu.
Bezwzględne więzienie
Poprzedni wyrok skazujący został utrzymany, co oznacza dla policjantów kary od roku do 2 lat i 2 miesięcy bezwzględnego więzienia dla czterech z funkcjonariuszy i wyrok w zawiedzeniu na 3 lata dla piątego ze skazanych. Czterech z nich ma także zakaz pracy w policji na czas od 3 do 8 lat. Wcześniej maksymalny zakaz wynosił 5 lat.
Samobójstwo bez związku
Rodzice Jędrzeja Kryszkiewicza, który popełnił samobójstwo uważają, że śmierć syna to efekt spotkania z policjantami z Siedlec i tego, w jaki sposób traktowali zatrzymanych. Dlatego domagali się najwyższego z możliwych wyroków – 10 lat pozbawienia wolności.
Pierwszy proces w Ostrowie budził duże emocje. Na oskarżonych czekali przed sądem koledzy Jędrzeja, który popełnił smaobójstwo.
Według sądu odwoławczego nic nie wskazuje na to, że samobójstwo jednego z zatrzymanych było efektem tortur. Sędzia Krzysztof Patyna przytoczył fragment listu pożegnalnego mężczyzny, z którego miało wynikać, że targnięcie się na życie było efektem wielu wydarzeń z przeszłości. Oddalił również wniosek pełnomocnika oskarżycieli pomocniczych o uznanie znęcania się przez policjantów nad zatrzymanymi za tortury.
Rodzice chłopaka byli obecni na każdej rozprawie, tej kończącej sprawę również. - Myślę, że spokoju nigdy nie zaznamy, ani zadowolenia, ani satysfakcji - powiedziała po wyjściu z sali sądowej Małgorzata Kryszkiewicz, matka chłopaka. - Podtrzymanie wyroku daje poczucie sprawiedliwości. - Ważne dla nas jest, że sąd podwyższył okres zakazu wykonywania przez policjantów zawodu – dodał Tomasz Kryszkiewicz, ojciec Jędrzeja.
Wyrok jest prawomocny.
AW, zdjęcia BŹO, arch.
Napisz komentarz
Komentarze