azs opole

Siatkarki Calisii po raz drugi przegrały z Politechniką Opolską i to rywalki zagrają o piątą lokatę w I lidze. Kaliszankom pozostaje rywalizacja o miejsce siódme.

– Jedziemy do Opola pełni pozytywnej energii i spróbujemy powalczyć o zwycięstwo – zapowiada trener Daniel Przybylski. Jego podopieczne rozegrają w piątek rewanżowe spotkanie z Politechniką Opolską, którego wynik zadecyduje, czy zagrają o piąte, czy o siódme miejsce w premierowym sezonie w I lidze.

Cztery z pięciu setów niedzielnego meczu siatkarek Calisii z AZS Politechniką Opolską kończyło się grą na przewagi. A jak wiadomo, w takich okolicznościach decyduje przede wszystkim łut szczęścia. I był on dzisiaj przy ekipie z Opola, która wygrała w Arenie 3:2 i jest bliżej gry o piąte miejsce w pierwszej lidze.

Sporo zdrowia i serca włożyły w sobotni mecz siatkarki MKS Calisia. Do pokonania „Akademiczek” z Opola zabrakło im niewiele. Oba zespoły stworzyły w Arenie bardzo dobre, obfite w długie wymiany widowisko, które rozstrzygnęło się w tie-breaku. Górą w nim były przyjezdne. – Mimo przegranej, cieszymy się z wywalczonego punktu – mówi trener Daniel Przybylski.

Pierwszy w tym roku mecz na własnym parkiecie rozegrają w sobotę siatkarki MKS Calisia Kalisz. Podopieczne Daniela Przybylskiego i Marty Kuehn-Jarek podejmą w Arenie ekipę AZS KU Politechniki Opolskiej. To ważny bój dla układu pierwszoligowej tabeli, bo oba zespoły rywalizują o miejsce w fazie play-off.

Podbudowane pierwszym w sezonie zwycięstwem siatkarki MKS Calisia nie zwalniają tempa. W sobotę wygrały swój drugi mecz w I lidze, tym razem na wyjeździe. Po emocjonującym tie-breaku kaliszanki pokonały AZS Politechnikę Opolską.

Po premierowej wygranej u siebie, teraz spróbują wywalczyć pierwszą punktową zdobycz na wyjeździe. Mowa o siatkarkach MKS Calisia Kalisz, które w sobotę zagrają w Opolu z tamtejszym AZS-em, z którym mają do wyrównania rachunki za ubiegły rok.

Siatkarki MKS-u Kalisz nie zdołały sprawić sensacji w spotkaniu z niepokonanym AZS-em Opole, choć długo zanosiło się na niespodziankę. Przyjezdne musiały się solidnie namęczyć, by wywieźć z Areny komplet punktów. Przed kaliszankami pozostała batalia o szóste miejsce na koniec sezonu.