pobicie

Prokuratura podaje szokujące szczegóły brutalnego pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Trzech sprawców uprowadziła z domu 35 – letniego mężczyznę, bili go drewnianą pałką i ciągnęli na linie za samochodem. Konającego mężczyznę znalazła żona. Bliskie osoby podjęły próbę reanimacji i wezwały pomoc. Na nią było jednak już za późno. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny.

Według ojca dziewczynki, która została pobita w szkole przez starszego kolegę, placówka nie zadbała o bezpieczeństwo jego córki, dlatego powinna zapłacić. Kwota, o jaką walczy przed sądem jest symboliczna. Jak podkreśla kaliszanin jej otrzymanie ma być zadośćuczynieniem za psychiczną i fizyczną krzywdę dla dziecka, ale też pokazać, że szkoły powinny pilnować tego, co dzieje się na lekcjach, przerwach, ale i w świetlicach, szczególnie jeśli wiedzą, że w grupie jest uczeń sprawiający problemy wychowawcze.

Najpierw biesiadowali a później jeden z uczestników libacji zabił swoją koleżankę od kieliszka. Akt oskarżenia przeciwko 34-latkowi, który w maju tego roku w brutalny sposób pobił znajomą, trafił właśnie do kaliskiego sądu. Kiedy mężczyzna został zatrzymany przyznał się do winy, ale kiedy wytrzeźwiał zmienił zdanie.

Do 3 lat więzienia grozi dwóm mężczyznom, którzy w Jarocinie napadli idącego chodnikiem mężczyznę. Przechodnia uderzyli butelką w głowę, potraktowali gazem pieprzowym i kopali po całym ciele. Poszkodowany, który spacerował z partnerką, był przypadkową ofiarą – napastnicy nie znali go, a zaatakowali bez żadnego powodu.

Nieporozumienia na drodze miały być przyczyną napaści na kierowcę volkswagena Golfa. Do zdarzenia doszło w piątek późnym wieczorem na al. Wojska Polskiego w Kaliszu. Mężczyzna twierdzi, że został zaatakowany przez trzech mężczyzn podróżujących peugeotem, którzy następnie uciekli.

W kaliskim szpitalu zmarł 30-letni kaliszanin pobity przed sklepem monopolowym przy ul. Górnośląskiej. Prokuratura zleciła sekcję zwłok mężczyzny i czeka na opinię biegłego w tej sprawie.

Kolejny atak na pracownika służby zdrowia. Tym razem dotkliwie pobity został ratownik medyczny pogotowia ratunkowego. Mężczyzna stracił przytomność, ma m.in. złamany nos.

On miał dwie butelki, a ona chciała się napić, więc go okradła. Mężczyzna się zdenerwował i próbując odzyskać swoją własność, zadał kobiecie – jak twierdzi – cios w policzek. Ta upadła, dostała drgawek i ostatecznie zmarła. Przed kaliskim sądem ruszył proces Krzysztofa W., który jest oskarżony pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Zdaniem biegłych nie cios, lecz właśnie dotkliwie pobicie kobiety było powodem jej zgonu.

Mężczyznę z widocznymi obrażeniami na ciele zauważyli w miniony czwartek kaliscy funkcjonariusze. Mundurowym powiedział, że został pobity. Mężczyzna trafił do szpitala, sprawę bada policja.

Makabryczne odkrycie na osiedlu Ogrody. W jednym z mieszkań znaleziono zwłoki kobiety. Początkowo sądzono, że 52-latka zmarła z przyczyn naturalnych. Sekcja wykazała, że ma liczne obrażenia i umarła po pobiciu. Sprawcą okazał się 32-latek. Mężczyzna przyznał się do winy.

Najpierw skatowali go na śmierć, a potem okradli. Taki tragiczny finał przybrała zakrapiana alkoholem impreza w jednym z mieszkań w Ostrowie Wielkopolskim. Sprawcy, mężczyźni w wieku 23 i 50 lat, staną wkrótce przed sądem.

Ze złamaną nogą trafił do szpitala 26-letni gość dyskoteki w Kobylej Górze. Mężczyzna twierdzi, że został napadnięty, gdy stanął w obronie dziewczyny. On sam miał prawie 4 promile alkoholu w organizmie.

Do 5 lat więzienia grozi 22-latkowi, który zaatakował przypadkowego mężczyznę, bo ten odmówił poczęstowania go papierosem. Do zdarzenia doszło w Jarocinie, w nocy 5 maja. Sprawcę ustalono dzięki nagraniu z monitoringu.

Nagrania z monitoringu zostały przeanalizowane, teraz śledczy czekają na opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej. Kiedy ta zostanie wydana będzie można zakończyć śledztwo dotyczące bójki z października ubiegłego roku przy ulicy Górnośląskiej. Jednym z uczestników zdarzenia był komendant powiatowy pleszewskiej straży pożarnej. Kilka dni po zdarzeniu zarzuty usiłowania zabójstwa usłyszał młody kaliszanin, najbardziej brutalny ze sprawców napaści.

Zaczęło się od wspólnego picia alkoholu, a skończyło brutalnym pobiciem gospodarza biesiady, który w starciu z czwórką oprawców nie miał żadnych szans. Rany zadane m.in. drewnianym przedmiotem i telewizorem okazały się dla mężczyzny śmiertelne. Oskarżonym, trzem mężczyznom i kobiecie, grozi do 10 lat pozbawienia wolności. We wtorek, 23 stycznia ruszył proces w tej sprawie.

Połączył ich biznes, a rozdzielą więzienne kraty. Chodzi o pobicie, uwięzienie i wrzucenie do rzeki 22-letniego mieszkańca powiatu kępińskiego. Mężczyzna był winny głównemu oprawcy 1100 złotych za narkotyki. Pieniędzy nie oddawał, więc Jarosław P. postanowił go ukarać. O pomoc poprosił dwóch kolegów. Cała trójka za „zemstę”, której dokonała 1 maja tego roku, stanęła przed kaliskim sądem. Dziś oskarżeni usłyszeli wyrok.

Pobił, bo... przeszkadzał mu bałagan. Do tego bulwersującego zdarzenia doszło w Kobylej Górze w powiecie ostrzeszowskim. Pijany 34-latek zaatakował swoją żonę trzymającą na ręku 4-miesięczne dziecko.

Dwaj najbardziej brutalni sprawcy napaści na kaliskiego strażaka spędzą trzy najbliższe miesiące w areszcie. Jeden z mężczyzn usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, drugi udziału w bójce i spowodowania obrażeń zagrażających życiu. Do pobicia doszło w nocy z soboty na niedzielę na ul. Górnośląskiej. Ofiara młodych mężczyzn z licznymi złamaniami czaszki przebywa w kaliskim szpitalu. Stan strażaka jest ciężki, ale stabilny.

Brutalna bójka na ul. Górnośląskiej w Kaliszu. W sobotni wieczór doszło tam do starcia pseudokibiców i strażaków będących po służbie. Jeden z pożarników z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. Prokuratura mówi o „dużym poziomie agresji” ze strony sprawców. Jeden z nich usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.

W niedzielę zmarł 42-latek, który został pobity w piątkowy wieczór przy ul. Narutowicza. Zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał 27-letni mieszkaniec Kalisza. Sąd aresztował podejrzanego na 3 miesiące.

Brutalne pobicie w Kaliszu przy ul. Narutowicza. Poważnie ranny 42-letni mężczyzna trafił do szpitala i walczy o życie. W sprawie zatrzymano cztery osoby: trzy kobiety i jednego mężczyznę.