Kryminalne

Dwa złote łańcuszki warte w sumie 11 tysięcy złotych ukradł na oczach ekspedientek 29-letni mężczyzna. Do zdarzenia doszło w jednej z kaliskich galerii handlowych. Kryminalni, którzy rozpoznali sprawcę na nagraniu z monitoringu, zatrzymali przestępcę cztery po dni kradzieży.

Nie żyje 54-letni mężczyzna, który pod koniec kwietnia został pobity u zbiegu al. Wojska Polskiego i ul. Poznańskiej. Kaliszanin został zaatakowany przez 22-latka. Prawdopodobnie był przypadkową ofiarą młodego człowieka.

24-latek zgłosił policji, że został napadnięty i okradziony przez trzech zamaskowanych mężczyzn. Wszystko to okazało się kłamstwem. Ustalenie faktów zajęło kryminalnym kilkanaście godzin.

Do drzwi mieszkańców miasta znowu pukają oszuści. W czwartek jeden z kaliszan wpuścił rzekomego przedstawiciela spółdzielni. Stracił oszczędności i złotą biżuterię.

80-letni mieszkaniec gminy Ceków Kolonia, który potrącił kobietę i uciekł z miejsca wypadku jednak trafi za kratki. To efekt zażalenia prokuratury na decyzję Sądu Rejonowego w Kaliszu, który kilkanaście dni temu nie znalazł podstaw, by aresztować mężczyznę. Sąd wyższej instancji był innego zdania.

Zamawiał wartościowe telefony wraz z usługami w firmach telekomunikacyjnych. Używał do tego fałszywych danych osobowych, a po odbiorze przesyłek u kuriera ślad po oszuście się urywał. Policja zatrzymała właśnie podejrzanego o te przestępstwa 29-letniego kaliszanina. Mężczyzna mógł dokonać co najmniej ośmiu tego typu wyłudzeń.

- Pilnujcie swoich upraw, bo ktoś kradnie z pól deszczownie- alarmuje czytelnik portalu faktykaliskie.pl, który sam padł ofiarą złodziei. Nieznani sprawcy ukradli mu z pola elementy deszczowni, m.in. armatkę wodną i turbinę. Plantator szacuje straty na 12 tys. zł i dodaje, że kilku jego znajomym również skradziono deszczownię.

Przyszedł do banku z oświadczeniami o nieprawdziwych zarobkach i liczył na to, że uda mu się otrzymać kredyt w wysokości 110 tysięcy złotych. Wstępnie jego wniosek został zakwalifikowany do udzielenia pożyczki. Mężczyzna przyszedł po odbiór gotówki, ale zamiast pieniędzy czekali na niego policjanci.

Zostawiła odzież i buty przy tamie zalewu w Gołuchowie i ślad po niej zaginął. Początkowo sądzono, że kobieta weszła do wody i utonęła, ale akcja poszukiwawcza w wodzie nie dała żadnych rezultatów. Policja nadal poszukuje kobietę i publikuje zdjęcia jej ubrań.

11 osób zamieszanych w wyłudzenia kredytów na duża skalę zasiądzie na ławie oskarżonych kaliskiego sądu. „Mózgiem” całej operacji był pracownik Banku Pocztowego w Kaliszu. Za pomoc w przestępstwie przyjmował łapówki, a pieniądze przeznaczał m.in. na zakup narkotyków.

Komisja Nadzoru Finansowego ostrzega, ale chęć szybkiego i łatwego zarobku robi swoje. Dzięki temu dwaj mieszkańcy powiatu kaliskiego, prowadząc firmę reklamową i obiecując inwestorom wielkie zyski, stworzyli piramidę finansową. Na tym biznesie zarobili tylko oni i to ogromne pieniądze, bo 50 milionów złotych. Praktycznie wszystko przepadło. Z tej kwoty udało się odzyskać zaledwie... milion złotych.

Policja zatrzymała 30-latka z gminy Koźminek, który okradł sklep spożywczy w jednej z sąsiednich wsi. Okazało się, że kilka miesięcy wcześniej dokonał włamania do tego samego lokalu. Prawdopodobnie zachęcony faktem, że wówczas go nie schwytano postanowił wrócić na miejsce przestępstwa. Tym razem miał pecha.

To już czarna seria niebezpiecznych zachowań i sytuacji na przejazdach kolejowych w Kaliszu. Niedawno pisaliśmy o kierowcach – ryzykantach, którzy wjeżdżają na tory tuż przed ciężką lokomotywą. 2 czerwca między rogatkami utknął autobus KLA z 30 pasażerami na pokładzie, a dziś dostaliśmy kolejny szokujący film, który udowadnia, że niektórzy kierowcy za nic mają i prawo i własne bezpieczeństwo zobaczcie sami.

Uciekał przed policją przez 25 kilometrów, pędził pod prąd ulicami Kalisza i wprost na jadące z przeciwka radiowozy. Policja ujawnia fragment pościgu za złodziejem, który kilka dni temu wspólnie z 25-letnią kobietą okradł stację benzynową w Koźminku. Tego dnia udało się mu zbiec, ale jest już w rękach mundurowych. To 37-letni kaliszanin.

Autor fałszywego alarmu bombowego w szpitalu na Wolicy został zwolniony z aresztu. W zamknięciu spędził trzy miesiące. W tym czasie prokuratura zakończyła śledztwo w tej sprawie i zgodziła się, by mężczyznę dobrowolnie poddał się karze. 20-latek na wyrok będzie czekać na wolności.

Taką decyzję podjął dziś rano Sąd Rejonowy w Kaliszu. Przed południem zakończyło się posiedzenie aresztowe, z którego 80-letni kierowca – sprawca śmiertelnego wypadku w Kamieniu w gminie Ceków Kolonia, wyszedł jako wolny człowiek. Sądu nie przekonało ani zagrożenie wysoką karą, ani fakt, że mężczyzna nie udzielił ofierze pomocy, uciekł, a następnie przez ponad 2 tygodnie nie zgłosił się na policję.

258 doniczek z roślinami w różnych fazach wzrostu, specjalistyczne lampy, nawilżacz, aparatura nagrzewająca, a także różnego rodzaju nawozy i odżywki. 27-letni mężczyzna w mieszkaniu w centrum Kalisza stworzył profesjonalną plantację marihuany. Szacunkowa, czarnorynkowa wartość zabezpieczonych narkotyków to kwota ponad 220 tysięcy złotych.

To nie był nieszczęśliwy wypadek, lecz celowe działanie. Kaliska prokuratura ujawnia okoliczności wybuchu i pożaru w domu jednorodzinnym przy ul. Kruczkowskiego w Kaliszu, do którego doszło w sobotę, 28 maja. Dziś tj. 1 czerwca wszczęte zostało śledztwo w tej sprawie.

Mieli tylko oderwane od auta sprawcy lusterko i blisko 800 samochodów do sprawdzenia. Po ponad dwóch tygodniach kaliscy policjanci dotarli do sprawcy tragicznego wypadku w Kamieniu w gminie Ceków Kolonia, gdzie potrącona została 69-letnia piesza, która kilka dni później zmarła w szpitalu. Kierowca, nie udzielając jej pomocy, uciekł z miejsca zdarzenia. To 80-latek, mieszkaniec tej samej gminy. Dziś sąd zdecyduje, czy mężczyzna trafi za kratki.

Ofiara grupy przestępczej, której członków zatrzymało w spektakularny sposób Centralne Biuro Śledcze Policji, to 60-letni mieszkaniec Raszkowa, lokalny biznesmen. Funkcjonariusze ujawniają szczegóły akcji, której finał nastąpił 23 maja w samym centrum Ostrowa Wielkopolskiego. Na gorącym uczynku w ręce mundurowych wpadło wówczas czterech mężczyzn i kobieta. Grożąc biznesmenowi śmiercią, próbowali zmusić go do zapłaty kilkuset tysięcy złotych.

Części i akcesoria od samochodów skradzionych w Niemczech znaleziono w miniony piątek na terenie gminy Mycielin. Wartość pojazdów policja szacuje na 110 tysięcy złotych. 33-letni właściciel posesji usłyszał zarzut paserstwa.