help animals

Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy Dla Zwierząt Help Animals zaprzestaje wszelkich interwencji związanych ze znęcaniem sie nad zwierzętami na terenie Miasta Kalisza – czytamy w oświadczeniu prezesa kaliskiego organizacji. Animalsi tłumaczą swój krok tym, że od czasu zmiany zarządu kaliskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami nie mogą współpracować ze schroniskiem, bo to odmawia przyjęcia przywiezionych z interwencji zwierząt. TOZ, które prowadzi placówkę,  nie rozumie kroku stowarzyszenia, bo jak twierdzi, nigdy nie odmówiło przygarnięcia zwierząt z terenu Kalisza, a z poza miasta przyjmować ich nie musi, bo z żadną z okolicznych gmin nie ma podpisanej umowy.   

Jest ich zdecydowanie za dużo, hałasują, brudzą i roznoszą choroby – tak o gołębiach pisze do nas jeden z czytelników i proponuje drastyczne rozwiązanie: odstrzał redukcyjny. Obrońcy praw zwierząt przyznają, że sąsiedztwo gołębi może być dokuczliwe, ale winni temu są ludzie, nie zwierzęta.

Cztery dni spędziła na balkonie 3-miesięczna suczka, uwięziona tam przez jedną z mieszkanek ul. Górnośląskiej. Kobieta „wystawiła” psa na dwór, bo nie mogła znieść jego zapachu. Próbę uwolnienia zwierzęcia podjęli animalsi, ale w mieszkaniu zabarykadowała się koleżanka lokatorki. Interweniowac musiała policja i straż pożarna z drabiną. 

Miała odstraszać gołębie, okazała się morderczo skuteczna. Siatka ochronna rozwieszona na elewacji jednej z kamienic przy ul. Browarnej w Kaliszu, okazała się śmiertelną pułapką dla ptaków. Wczoraj straż zwierząt Help Animals interweniowała w tej sprawie. Dla jednego z uwięzionych gołębi było już za późno na ratunek.

Kolejny przypadek okrucieństwa wobec zwierzęcia. Mieszkanka miejscowości Myje w powiecie ostrzeszowskim trzymała psa przywiązanego do płotu, bez budy, z kolczatką wrośniętą wszyję. Zwierzę przeszło już operację i dochodzi do zdrowia w bezpiecznym miejscu.

Kaliscy animalsi biją na alarm: działki pracownicze „Ikar” w Szczypiornie stały się mordownią kotów. Osoba, która wskaże im sprawców tego bestialstwa może liczyć na nagrodę pieniężną.

Przeciwko niehumanitarnemu traktowaniu karpi protestuje i czynnie działa Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy Dla Zwierząt „Help Animals”. – Będziemy wszystko dokumentować i zawiadamiać organa ścigania – zapowiada Sylwester Piechowiak, prezes Stowarzyszenia.

Na 3 miesiące więzieniu w zawieszeniu na 2 lata kaliski sąd skazał mężczyznę, który w okrutny sposób okaleczył swojego kota. Mężczyzna najpierw naciął, a następnie zdarł żywcem skórę z ogona zwierzęcia. Czworonoga udało się uratować, ale lekarz weterynarii musiał amputować ogon.

W asyście policji, lekarza weterynarii i urzędników kaliskie stowarzyszenie „Help Animals” odebrało właścicielom zagłodzonego bernardyna. O dramacie psa powiadomił drogą mailową anonimowy informator.  

Włożył psa do dwóch worków, mocno je zawiązał, po czym wrzucił z jadącego samochodu. Do zdarzenia doszło w gminie Godziesze Wielkie. Na szczęście zwierzę uratowano, a zwyrodnialca ujęto.

Chcieli bezdomnej suczce stworzyć nowy dom. Ale ona uparcie uciekała. W końcu właściciele odkryli, że wraca do… swoich szczeniąt. Ta wzruszająca historia rozegrała się w Murowańcu. Dziś cała rodzina jest razem. I czeka na adopcję.

To był wyjątkowy dzień w  Galerii Amber. Korytarze największego centrum handlowego w regionie opanowały… zwierzęta i ich wielbiciele. Z okazji wczorajszego Światowego Dnia Zwierząt, wolontariusze kaliskiego stowarzyszenia Help Animals opowiadali o swojej pracy, potrzebach i cierpieniach zwierząt oraz właściwej opiece nad m.in. psami.

Kaliscy animalsi zdecydowali się oddać do adopcji suczkę, która w czerwcu została znaleziona na osiedlu Winiary z raną postrzałową. Mela czeka na nowy dom.

Nietypowego sąsiada odkryła mieszkanka jednego z bloków przy ul. Stawiszyńskiej w Kaliszu. Na parapecie jej mieszkania kilka dni siedział… nietoperz. Skrzydlaty ssak nie odlatywał nawet w dzień. Okazało się, że potrzebuje specjalistycznej pomocy.  

Skrajnie wychudzonego dalmatyńczyka odebrali właścicielom obrońcy praw zwierząt w Kaliszu. Pies znajduje się teraz pod opieką lekarską. I czeka na nowy dom.

Większość bocianów jest już na szlaku do afrykańskich miejsc zimowania. Ale nie wszystkim spieszno opuszczać Polskę; w Russowie młody bociek tak bardzo przywiązał się do jednego z mieszkańców, że najwyraźniej postanowił u niego zostać.

Kolejny przypadek postrzelenia zwierzęcia w Kaliszu. Tym razem ciężko rannego gołębia znaleziono na ul. Piskorzewskiej.

Najpierw strzelał do psów, teraz na celownik wziął chronione prawem ptactwo. W czerwcu informowaliśmy o nieznanym sprawcy, który strzelał z broni pneumatycznej do psów. Dziś kaliska Straż Zwierząt Help Animals donosi o kolejnym przypadku postrzału zwierzęcia z tej samej broni i w tej samej okolicy.   

Kaliscy animalsi składają zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez mieszkankę Warszówki w podkaliskiej gminie Blizanów. Kobieta poprosiła o pilną interwencję w sprawie swojego bernardyna, który jak się okazało nadawał się już tylko do eutanazji. Według obrońców praw zwierząt pies był skrajnie zaniedbany, chory i bardzo cierpiał.

Jaskółki okazują się zmorą lokatorów osiedla Dobrzec w Kaliszu. Ptaki budują gniazda wokół okien, co przeszkadza wielu mieszkańcom. Część radzi sobie, montując straszaki własnej produkcji. Inni proszą spółdzielnię o zakładanie specjalnych siatek ochronnych uniemożliwiających stworzenie gniazd. Są też tacy, którzy strącają już istniejące. Jednak w okresie lęgowym jest to zakazane. 

Strzela do psów jak do zwierzyny. Kaliska Straż Zwierząt i policja poszukują nieznanego sprawcy, który w ubiegły weekend dwukrotnie strzelał ze śrutówki do psów na osiedlu Winiary. Jeden z czworonogów w wyniku postrzału jest sparaliżowany. Dopóki nie udzielno mu pomocy, przeżywał męki.