kks kalisz

Piłkarze KKS-u i Jaroty po raz drugi w tym sezonie podzielili się punktami. W sobotę na boisku w Jarocinie kibice nie zobaczyli bramek. Byli jednak świadkami całkiem niezłych zawodów.

Gdy rywalem KKS-u jest Jarota Jarocin, emocji nigdy nie brakuje. W sobotę oba zespoły rywalizować będą ze sobą nie tylko o trzecioligowe punkty, ale też o prymat w regionie. – To dla nas bardzo ważny i prestiżowy mecz – przekonuje trener Piotr Morawski.

Do odczarowania stadionu przy Wale Matejki wystarczyła jedna skuteczna akcja. Przeprowadził ją Yuki Nemoto, który zapewnił KKS-owi pierwsze tej wiosny zwycięstwo w domowym meczu. W pokonanym polu podopieczni Piotra Morawskiego i Marcina Rubasa pozostawili w środę KS Chwaszczyno.

KS Chwaszczyno to niemal podręcznikowy przykład drużyny własnego boiska. W tym sezonie trzeciej ligi 25 z 29 punktów zdobyła w spotkaniach, w których była gospodarzem. Z wyjazdów aż 10 razy wracała na tarczy. Wydaje się zatem, że faworytami środowego starcia przy Wale Matejki będą piłkarze KKS-u.

Przed tygodniem KKS przegrał u siebie z rezerwami Pogoni Szczecin 0:4. Tym razem przyjął trzy gole od zaplecza innego ekstraklasowicza, Lecha Poznań. Poprawy w grze kaliszan nie widać. Sobotni mecz we Wronkach rozstrzygnął się w drugiej połowie.

KKS nie wspomina dobrze ostatniego wypadu do Wronek. Tym bardziej więc chce rewanżu. Rezerwy Lecha to jednak mocny przeciwnik. Dlatego w sobotę kaliszan czeka trudna przeprawa.

Runda wiosenna w trzeciej lidze wyraźnie nie należy do piłkarzy KKS-u, ale mają oni jeszcze czas, by wrócić na oczekiwane przez nich i kibiców tory. Kaliszanie nie tracą więc nadziei. – Zostało jeszcze trochę meczów, więc musimy wziąć się w garść – zauważa skrzydłowy Błażej Ciesielski.

Zamiast domowego przełamania, była wstydliwa porażka. KKS nie sprostał przy Wale Matejki rezerwom Pogoni Szczecin. Przyjął cztery ciosy, po których nie potrafił się podnieść. Przegrał w kiepskim stylu.

KKS nie zdobędzie trzeciego z rzędu Pucharu Polski na szczeblu okręgu. W półfinale tych rozgrywek podopieczni Piotra Morawskiego przegrali po rzutach karnych z Ostrovią i odpadli z dalszych zmagań. Od teraz mogą skupić się wyłącznie na rywalizacji o ligowe punkty.

KKS celuje w trzeci z rzędu Puchar Polski na szczeblu okręgu. Podobnie jak w poprzednich sezonach także i w tym na jego drodze stanie Ostrovia. Oba zespoły spotkają się w środę na boisku w Ostrowie Wielkopolskim, a stawką tej derbowej konfrontacji będzie awans do finału.

Iwelin Kostow nie jest już piłkarzem KKS-u Kalisz. W czwartek za porozumieniem stron rozwiązał on umowę z klubem.

Po dwóch bramkach Rafała Jankowskiego piłkarze KKS-u Kalisz ograli na wyjeździe Vinetę Wolin 2:1, notując w ten sposób drugie tej wiosny zwycięstwo. W nagrodę awansowali na szóste miejsce w tabeli grupy 2 trzeciej ligi.

Vineta Wolin nie zdobyła tej wiosny ani jednego punktu, więc w potyczce z tą ekipą piłkarze KKS-u mogą pokusić się o zgarnięcie drugiego w trwającej rundzie kompletu oczek.

KKS sięgnął po pierwszy tej wiosny punkt przy Wale Matejki, a swojego premierowego gola w barwach kaliskiego trzecioligowca zdobył Patryk Palat. Remis z niżej notowaną Polonią Środa Wlkp. nie jest jednak powodem do zadowolenia.

Tej wiosny KKS nie zdobył jeszcze żadnego punktu w meczach, w których wystąpił w roli gospodarza. Tę niemoc zamierza przełamać w sobotnim boju przeciwko Polonii Środa Wielkopolska.

Atutem Rafała Jankowskiego są skutecznie bite stałe fragmenty gry, o czym przekonali się w sobotę piłkarze Elany Toruń. Napastnik KKS-u trafił po raz dziesiąty w tym sezonie. Z wyniku 1:1 żadna z ekip nie może być jednak w pełni zadowolona.

Piłkarzy KKS-u nie trzeba specjalnie motywować przed sobotnim meczem w Toruniu. Z Elaną mają do wyrównania rachunki za jesienny mecz przy Wale Matejki.

KKS przegrał już drugi tej wiosny mecz u siebie. Tym razem nie sprostał Bałtykowi Gdynia (1:2). Martwi nie tylko wynik, ale przede wszystkim styl, jaki zaprezentowali kaliszanie.

O pierwsze tej wiosny zwycięstwo na własnym boisku powalczą w sobotę piłkarze KKS-u Kalisz. Podopieczni Piotra Morawskiego i Marcina Rubasa podejmą ekipę Bałtyku Gdynia.

W strugach deszczu rozgrywane było sobotnie spotkanie Chemika Bydgoszcz z KKS-em Kalisz. Aura nie pokrzyżowała planów podopiecznym Piotra Morawskiego, którzy ograli gospodarzy 1:0, rewanżując się tym samym za porażkę z jesieni.

Pierwszej ligowej porażki w tym sezonie piłkarze KKS-u doznali w starciu z Chemikiem Bydgoszcz. W sobotę będą mogli się zrewanżować za to niepowodzenie. – Będziemy się starali, aby przywieźć do Kalisza trzy punkty – zapewnia trener Piotr Morawski.