dopalacze

Narkotyki, środki odurzające, gotowe już saszetki z dopalaczami oraz sprzęt służący do pakowania gotowych już „talizmanów” znaleźli kaliscy policjanci w jednym z domów w Opatówku. Wartość zabezpieczonego towaru to ponad 250 tysięcy złotych. Ponadto funkcjonariusze ujawnili blisko 100 tysięcy złotych w gotówce. W sprawie zatrzymano właściciela posesji i 29-letnią kobietę.  

Zdjął spodnie i próbował ściągnąć również majtki. Powstrzymali go przechodnie i pracownicy firmy Energa, którzy zauważyli mężczyznę paradującego bez spodni na środku alei Wojska Polskiego. Świadkowie zdarzenia powiadomili pogotowie, a to wezwało na miejsce policję. 

Policjanci ujęli 21-letnią mieszkankę Kalisza, w której plecaku znaleźli sztuczną biżuterię i bieliznę dziecięcą – wszystko to skradzione w jednej z galerii handlowych. Młoda kobieta została zatrzymana, gdy opuszczała sklep z dopalaczami.   

4 osoby po zażyciu dopalaczy potrzebowały w piątek pomocy medycznej. Takich przypadków w dramatycznym tempie przybywa. Kilka dni temu w szpitalu im. Raszei w Poznaniu zmarł mężczyzna, który zażył jedną z tych niebezpiecznych substancji. Z kolei na Śląsku doszło do masowego zatrucia dopalaczami.

Problematyka dopalaczy zawitał do... kościołów. W czasie niedzielnych nabożeństw księża czytali list powiatowego inspektora sanitarnego i dyrektora Caritas Diecezji Kaliskiej, który był apelem do rodziców o poświęcanie więcej czasu dzieciom. Jak można było usłyuszeć, to bowiem brak zainteresowania ze strony dorosłych powoduje, że rynek dopalaczy kwitnie.   

- To jest jakieś nieporozumienie. Ta nowelizacja nic nie da – takie zdanie na temat zmiany ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii ma Andrzej Wojtyła, dyrektor kaliskiego Sanepidu. Zgodnie z nowelizacją od 1 lipca 114 dopalaczy przez prawo jest traktowanych jak narkotyki. A to oznacza, że za ich posiadanie i obrót będzie grozić więzienie. Problem w tym, że chemicy co chwilę wymyślają nowe kombinacje substancji psychoaktywnych, których nie ma w żadnej ustawie.

114 substancji psychoaktywnych, które są składnikami  dopalaczy od wczoraj, zgodnie z nową ustawą w świetle prawa traktowane są jak narkotyki. Ich posiadanie i obrót będą ścigane jako przestępstwo. Czy dzięki temu problem dopalaczy, który dotyczy również naszego miasta się zmniejszy?

O tym jak nieprzewidywalni są ludzie zajmujący się sprzedażą dopalaczami przekonał się Artur Zakrzewski, reporter programu „Blisko ludzi” TTV. Wczoraj podczas realizacji w naszym mieście materiału dziennikarz został zamknięty w sklepie z tymi specyfikami przy ul. Przechodniej. Reporterzy ogólnopolskich mediów coraz częściej odwiedzają Kalisz. Powodem tych wizyt są oczywiście dopalacze. W mediach już jesteśmy przedstawiani jako „stolica używek”.

Sanepid zamknął sklep z dopalaczami przy ul. Przechodniej, gdzie w miniony weekend zabezpieczono około 400 podejrzanych substancji. Pozostałe punkty handlujące tymi środkami zaplombowano po kontrolach. W jednym plomby zostały złamane.   

Uczeń szkoły podstawowej czy kobieta w zaawansowanej ciąży – nawet takie osoby pojawiają się przy sklepie z dopalaczami . Te zatrważające informacje wynikają z obserwacji miejskiego monitoringu. Kolejna niestety zła wiadomość jest taka, że po zamknięciu punktu sprzedającego dopalacze na targowisku przy ul. 3 Maja, sklep przeniósł się w nowe miejsce. Uzależnieni od tych środków okupują teraz kaliskie planty.   

Kolorowa saszetkę z zawartością suszu miał przy sobie 11-latek zatrzymany w poniedziałek przez kaliskich strażników miejskich. Kamera miejskiego monitoringu zarejestrował chłopaka, gdy ten wyciągał torebkę ukrytą między cegłami na Rozmarku przy ul. Targowej. Policja wyjaśnia, czy substancję znalazł przypadkiem, czy sam ukrył ją tam wcześniej.   

Dopalacze znowu na celowniku służb. 11 czerwca ponownie (w ramach „rekontroli”) pracownicy Sanepidu w asyście policji sprawdzili punkt przy ul. Łódzkiej handlujący tymi środkami. Tym razem zatrzymali do kontroli ponad 200 opakowań z dopalaczami i 13 „asortymentów”. Ten sam punkt kontrolowano niespełna dwa miesiące temu. 

Apel o „przyspieszenie prac nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomani oraz podjęcie prac legislacyjnych, które pozwolą na wyeliminowanie z obrotu środków zastępczych czyli tzw. dopalaczy” trafi do prezydenta RP, premiera oraz parlamentarzystów. Treść dokumentu opracował powołany w kaliskim ratuszu specjalny zespół do walki z dopalaczami. O podpisanie się pod apelem zostali poproszeni wszyscy radni.   

Około dwustu uczniów z pięciu kaliskich szkół zademonstrowało dziś swój sprzeciw wobec dopalaczy. Młodzi ludzie z transparentami i okrzykami przeszli przez targowisko przy ulicy 3 Maja, gdzie od początku miesiąca funkcjonuje nowy punkt sprzedaży tych substancji psychoaktywnych. 

„Talizman kierowcy”, „Amulet Hasana” czy „Pogromca wampirów” - łącznie 50 saszetek zawierających prawdopodobnie dopalacze zabezpieczono w punkcie handlowym na targowisku przy ul. 3 Maja. Inspektor sanitarny nakazał też firmie rozprowadzającej te specyfiki zaprzestania działalności w tym miejscu i natychmiastowe wstrzymanie handlu. Czy to ukróci dopalaczowy biznes na targowisku?  

Najpierw dla zabawy zażyli dopalacze, a później w dramatyczny sposób wzywali pomocy, alarmując przechodniów. Akcję ratowania rozhisteryzowanej kobiety pod wpływem dopalaczy nagrali nasi czytelnicy.   

Kolejne kontrole w sklepach z dopalaczami. Dzisiaj w dwóch takich punktach pojawiła się policja i Sanepid. Tylko w jednym ze sklepów zabezpieczono blisko 90 sztuk rozmaitych „talizmanów”, które na razie trafiły do policyjnego depozytu. Zgodnie z prawem Sanepid ma 18 miesięcy na przebadanie składu produktów pod kątem substancji zakazanych.  

Bijemy rekord. Niestety niechlubny. Od początku roku do kaliskiego szpitala trafiło już 38 osób, które znajdowały się pod wpływem dopalaczy. Często połączonych z alkoholem. I coraz częściej pomocy potrzebują te same osoby, co oznacza, że znalazły się w szponach nałogu. A z tym coraz trudniej walczyć.   

Zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych i ich znieważenia usłyszał 26-letni kaliszanin. Za to przestępstwo grozi mu do 3 lat więzienia. W miniony piątek po południu w okolicach ulicy Złotej mężczyzna zaatakował strażników miejskich. Wcześniej zachowywał się bardzo agresywnie wobec przechodniów i próbował niszczyć zaparkowane auta. Straż miejska udostępniła nam nagranie z kamer miejskiego monitoringu.

Najpierw demolował samochody, obrażał przechodniów,  później zaatakował strażników miejskich. 26-latkowi, za wybryk po zażyciu dopalaczy może grozić do 3 lat więzienia.

Dwa miesiące po pierwszym spotkaniu i kilka tygodni po rozmowach z mieszkańcami, władze miasta i przedstawiciele wielu instytucji – od sanepidu, przez policję, po ośrodki leczenia uzależnień – ponownie rozmawiają w sprawie dopalaczy. Ci, którzy walce z narkomanią poświęcili wiele lat nie pozostawiają złudzeń: handel dopalaczami był, jest i będzie, prawo w tym przypadku zawsze może być o krok do tyłu, bo w miejsce dopiero co zakazanych substancji pojawiają się nowe. Najważniejsza jest profilaktyka. A rozmawiać – zawsze warto.